Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zwrot w reprezentacji Niemiec? Napięcie rośnie. Oto reakcja Stefana Horngachera

Część kibiców reprezentacji Niemiec mogła po weekendzie w Engelbergu poczuć lekki niepokój. Lider Pucharu Świata Pius Paschke zajął w Szwajcarii 10. i 18. miejsce, a przecież ma po 23 latach zakończyć narodowe oczekiwanie na zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. W niedzielnym konkursie na Gross-Titlis-Schanze najwyżej notowanym z naszych zachodnich sąsiadów był dopiero 9. Karl Geiger. Stefan Horngacher zachowuje jednak spokój.

Stefan Horngacher
Stefan Horngacher/DANIEL KARMANNDPAdpa Picture-Alliance via AFP/AFP

Niemieckie oczekiwanie na kolejny triumf w Turnieju Czterech Skoczni trwa już 23 lata. W 2002 roku po zwycięstwo sięgnął Sven Hannawald. Gdy wydawało się, że Pius Paschke jest na najlepszej drodze do przerwania złej serii, zaczęły odzywać się "demony". W Engelbergu lider Pucharu Świata zajął 10. i 18. miejsce. W dodatku nie będzie mu pomagać presja medialna oraz fakt, że od sezonu 2012/13 zaledwie dwukrotnie skoczek noszący na starcie w Oberstdorfie żółty plastron lidera cyklu wygrał TCS (Peter Prevc 2015/16 i Ryoyu Kobayashi 2018/19).

Zwłaszcza niedzielne zawody mogły wlać trochę niepewności w serca fanów. Najlepszy z Niemców zajął dopiero 9. lokatę (Karl Geiger). Lepiej było w sobotę, Andreas Wellinger i Geiger obsadzili pozycje tuż za austriacko-szwajcarskim podium. Nie trzeba dodawać, że Philipp Raimund i Stephan Leyhe są zawodnikami z formą na dopiero trzecią-czwartą dziesiątkę. Markus Eisenbicher dzięki 8. miejscu w Kuusamo i 13. w Titisee-Neustadt jest wyżej w "generalce" od nich, ale także ma wiele problemów, w 6 z 10 konkursów nie wszedł do serii finałowej. Nie umknęło to uwadze sztabu - nie znalazł się wśród powołanych na Turniej.

Historia jest przeciw Piusowi Paschke. Niemiec walczy z presją i fatum

- Pius Paschke to wojownik i robotnik, a teraz nadchodzą nowocześniejsze skoki. Jeśli nadal prowadzisz w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, to oznacza, że jesteś jednym z faworytów, nawet jeśli zawodnik w żółtym kolorze ostatnio rzadko wygrywał - powiedział Eurosportowi były szkoleniowiec naszych zachodnich sąsiadów Werner Schuster. Ten obecny, Stefan Hornacher uważa, że jego podopieczny jest w stanie "zrobić furorę".

W ciągu ostatnich kilku lat dużo współpracował z prywatnym psychologiem, teraz widać efekty, z roku na rok jest coraz lepiej. Naprawdę twardo stąpał po ziemi, podchodząc do drugich serii konkursów PŚ. To pokazuje, że jest gotowy na wielkie rzeczy

~ Stefan Horngacher

Trener zauważył, że 34-latek w ostatnich kilku sezonach pokonywał kolejne szczeble, ustanawiał swoje granice możliwości na nowo. Za punkt zwrotny uważa się zdobycie złota w drużynie na mistrzostwach świata w Oberstdorfie w 2021 roku. Horngacher przyznał, że latem sztab znalazł "jedną lub dwie rzeczy" techniczne, które pomagają obecnemu liderowi PŚ.

Jak o jego gorszych rezultatach na Gross-Titlis-Schanze w Engelbergu wypowiedział się sam Schmitt? - To musiało kiedyś nastąpić. Pytanie brzmi, jak sobie z tym poradzić. Jestem optymistą, Pius może to spokojnie zrozumieć, dokładnie wie, co ma zrobić - podkreślił.

Konkurs TCS w Oberstdorfie w niedzielę o godzinie 16:30. W sobotę na tę samą porę zaplanowano kwalifikacje, na których starcie pojawi się 62 zawodników.

Wojciech Topór o nowej roli w sztabie polskich skoczków: Zaskoczenie było duże. WIDEO /INTERIA.TV/INTERIA.TV
Pius Paschke/Philipp von Ditfurth / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP/AFP
Stefan Horngacher/Łukasz Szeląg/Reporter/East News
Martin Schmitt/FRANK HOERMANN/SVEN SIMONSVEN SIMONdpa Picture-Alliance via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem