Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zaskakujące sceny w Engelbergu, był środek nocy. A obok przebywali polscy skoczkowie

Polscy skoczkowie w sobotę rywalizowali o punkty Pucharu Świata w Engelbergu, a po zawodach nie mieli wiele czasu na regenerację, ponieważ organizatorzy kwalifikacje do kolejnego konkursu przełożyli na niedzielny poranek. Nie wiadomo jednak, czy "Biało-Czerwonym" dane było się wyspać przed walką o awans - dziennikarz serwisu skijumping.pl opublikował nagranie, z którego wynika, że w nocy pod hotelem, w którym zatrzymali się podopieczni Thomasa Thurnbichlera, grupa ludzi zaczęła hałasować i głośno puszczać muzykę.

Od lewej: Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch i Piotr Żyła
Od lewej: Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch i Piotr Żyła/Jure MAKOVEC/AFP

W sobotnim konkursie Pucharu Świata w Engelbergu oglądaliśmy komplet Polaków, ale ostatecznie tylko trzech nich zakończyło zawody z punktami. Jakub Wolny uplasował się bowiem na 33. pozycji i nie awansował do serii finałowej, z kolei Piotr Żyła wprawdzie spisał się bardzo dobrze, ale ostatecznie i tak został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Rozgoryczenia takim obrotem spraw nie krył Thomas Thurnbichler.

"Dyskwalifikacji Piotra nie jestem w stanie wytłumaczyć. Codziennie sprawdzamy pomiary i kombinezony. Żadnych błędów dzisiaj nie widzieliśmy. Tak że jestem bardzo ciekawy, co tak naprawdę się wydarzyło" - grzmiał austriacki trener w rozmowie z Eurosportem.

Polski sztab nie mógł jednak wpłynąć na decyzję kontrolera, a Żyle nie pozostało nic innego, jak skupić się już na niedzielnych zmaganiach. A te rozpoczęły się już o godz. 9:15 kwalifikacjami, które pierwotnie miały ruszyć dopiero o godz. 14:30. Niekorzystne prognozy sprawiły jednak, że organizatorzy zdecydowali się na roszady.

Skoki narciarskie. "Impreza" pod hotelem polskich skoczków

Sobotni konkurs zakończył się tuż przed godz. 18, a to oznaczało, że zawodnicy nie będą mieli wiele czasu na odpoczynek przed kwalifikacjami. W tym kontekście niepokoić mogło nagranie, jakie w serwisie X (dawny Twitter) zamieścił dziennikarz skijumping.pl Dominik Formela. 

Z materiału wynika, że w nocy przed hotelem, w którym nocowali polscy skoczkowie, ktoś urządził "imprezę". Na nagraniu słychać głośne krzyki i śmiechy oraz puszczaną muzykę.

Engelberg, godzina 1:27. Tymczasem pod oknami bazy reprezentacji Polski

~ napisał Formela.

Dziennikarz w jednym z komentarzy doprecyzował, że we wspomnianym budynku nocowała tylko polska kadra - pozostałe nacje wybrały na swoją bazę inne miejsca w Engelbergu. 

Na szczęście wspomniany "incydent" najwyraźniej nie zakłócił odpoczynku polskich skoczków, ponieważ ci podczas porannych kwalifikacji nie zawiedli. "Biało-Czerwoni" poradzili sobie z trudnymi warunkami i w komplecie awansowali do konkursu, a najlepiej z nich spisał się Jakub Wolny, który osiągnął 126 m i zajął piąte miejsce.

Barkom-Każany Lwów - Aluron CMC Warta Zawiercie. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Polscy skoczkowie/Jure MAKOVEC/AFP
Piotr Żyła/Łukasz Szeląg/Reporter
Thomas Thurnbichler/Andrzej Iwańczuk/Reporter/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem