Żyła zacisnął pięść, a potem nagła dyskwalifikacja. Wielka dramaturgia w Engelbergu
Paweł Wąsek był zdecydowanie najlepszym po pierwszej serii z Polaków. 25-latek plasował się w pierwszej dziesiątce, a strata do podium wcale nie była aż tak duża. Z Biało-Czerwonych do serii finałowej nie awansował jedynie Jakub Wolny, tak więc zawody można było już wtedy uznać za względnie udane. Żyła i Zniszczoł w serii finałowej oddali dobre skoki, ale niestety "Wewiór" został zdyskwalifikowany. Konkurs wygrał Jan Hoerl, który wyprzedził rodaka, Daniele Tshofeniga.
Nastroje i oczekiwania ze strony kibiców przed konkursem Pucharu Świata w Engelbergu były, delikatnie mówiąc dalekie od optymistycznych. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera od początku sezonu zawodzą, a kibice zaczynali się poważnie niepokoić o formę Kamila Stocha, czy Piotra Żyły. Pozytywne wrażenie po zawodach w Titisee-Neustadt pozostawił jedynie Jakub Wolny, który rywalizację zakończył na 8. pozycji.
29-latek był także najlepszym z Biało-Czerwonych w trakcie serii próbnej przed sobotnim konkursem. Dziewiąta lokata pozwalała wierzyć, że w Engelbergu powalczy o miejsce w pierwszej dziesiątce. Niestety w konkursie zaliczył poważną wpadkę.
Wąsek zachwycił w Engelbergu, ale co stało się z Wolnym?
Wolny w swojej próbie uzyskał zaledwie 123,5 metra i nie udało mu się zakwalifikować do serii finałowej. Na całe szczęście dużo lepiej od niego poradzili sobie bardziej doświadczeni koledzy.
Stoch skoczył 131,5 metra, a jeszcze kilka metrów dalej lądował Paweł Wąsek. 25-latek miał prawo być bardzo zadowolony ze swojej próby - doleciał aż do 137. metra, co na tamten moment dawało mu trzecią pozycję. Dużo krócej skoczył niewiele później najrówniejszy z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera - Aleksander Zniszczoł. Po uzyskaniu odległości 128 metrów był dziesiąty.
Piotr Żyła szybko rozwiał obawy kibiców. Chociaż forma "Wewióra" daleka jest od optymalnej, udało mu się lądować na 130. metrze i bez większych problemów zapewnić awans do serii finałowej. Rywalizację w pierwszej serii zdominowali Austriacy. Aż 142 metry skoczył Jan Hoerl, ale osiągnięcie rodaka przebił Daniel Tschofenig, który lądował jeszcze pół metra dalej. Tylko tej dwójce udało się przebić barierę 140 metrów - równo tyle skoczył Johan Andre Forfang, ale dało mu to dopiero 7. pozycję po 1. serii.
Dramat Piotra Żyły, Polak zdyskwalifikowany. Austriacy rządzili w Engelbergu
Warunki atmosferyczne na początku serii finałowej były wyjątkowo niekorzystne, a skoczkowie mieli spory problem z dalekimi lotami. Organizatorzy to podnosili, to opuszczali belkę, a wiatr kręcił. Na całe szczęście Aleksander Zniszczoł otrzymał podmuch pod narty i pofrunął dużo dalej, aniżeli w pierwszej serii. 134 metry pozwoliły na awans w klasyfikacji.
Kroku Zniszczołowi dotrzymał Piotr Żyła. Po skoku na odległość 137 metrów zacisnął pięść w geście radości. Tak daleki lot dał mu prowadzenie. Żal jedynie, że swojej pozycji nie poprawił Kamil Stoch. W przeciwieństwie do kolegów z kadry oddał skok krótszy od tego z pierwszej serii - na odległość 128 metrów. Dopiero startującemu dużo później Andreasowi Wellingerowi udało się zepchnąć Żyłę z pozycji lidera.
Niestety przed startami skoczków z pierwszej dziesiątki gruchnęła wiadomość o dyskwalifikacji Piotra Żyły z uwagi na niedozwolony kombinezon. Tylko 123,5 metra skoczył tylko w serii finałowej Paweł Wąsek, co oznaczało, że wypadnie z pierwszej dziesiątki.
Austriacy nie mieli sobie w sobotę równych i zajęli dwa pierwsze miejsca na podium. Jan Hoerl wyprzedził ostatecznie Danielea Tschofeniga i sięgnął po triumf. Trzecie miejsce na podium przypadło w udziale Gregorowi Deschwandenowi.
Wyniki konkursu w Engelbergu
1. Jan Hoerl
2. Daniel Tschofenig
3. Gregor Deschwanden
...
11. Paweł Wąsek
...
17. Aleksander Zniszczoł
28. Kamil Stoch
...
33. Jakub Wolny
DSQ. Piotr Żyła