Żyła wściekły po dyskwalifikacji, a tu kolejny cios dla skoczka. Bezlitosny werdykt
Po raz drugi w tym sezonie można było oglądać Piotra Żyła w walce o punkty Pucharu Świata w skokach narciarskich. 37-latek zaprezentował się podczas zawodów w Engelbergu i w pewnym momencie wydawało się, że zajmie wysokie miejsce. Plany pokrzyżowała dyskwalifikacja w drugiej serii za nieregulaminowy kombinezon. Po werdykcie sędziów głos w rozmowie z portalem WP SportoweFakty zabrał Rafał Kot. Ekspert uważa, że winny dyskwalifikacji może być sam... Żyła.
Piotr Żyła powoli wchodzi do rywalizacji o Puchar Świata. Mistrz świat stracił początek sezonu ze względu na zaległości treningowe, jakie wynikały z kontuzji i w konsekwencji operacji, jaką musiał przejść w okresie przygotowawczym. Z kolanem skoczka wszystko jest już w porządku i pomału Żyła wchodzi na swój najwyższy poziom. Po raz pierwszy w trwającym sezonie Pucharu Świata pokazał się na skoczni w Wiśle i zaprezentował się poprawnie.
Decyzją Thomasa Thurnbichlera Żyła nie pojechał jednak na rywalizację w Titisee-Neustadt. Przed tygodniem startował natomiast w Pucharze Kontynentalnym i był najlepszym z reprezentantów biało-czerwonych. Dzięki temu znalazło się dla niego miejsce na weekend w Engelbergu. W piątek Żyła zanotował upadek po jednym ze skoków, ale na szczęście nic złego mu się nie stało. Jednak 37-latek ma pechowe dni.
Zdecydowana ocena Żyły po dyskwalifikacji. Nie miał litości
W sobotnie popołudnie wydawało się, że reprezentant Polski zanotuje dobry występ w konkursie indywidualnym. Zwłaszcza jego drugi skok był bardzo dobry i mógł zagwarantować spory awans. Niestety Żyła nie zdobył ani punktu, bo został zdyskwalifikowany. Powodem tak surowej decyzji sędziów był nieregulaminowy kombinezon. Skoczek był na tyle zły na całą sytuację, że nie udzielił nawet wywiadu, o czym poinformowano w studiu Eurosportu.
Głos po dyskwalifikacji Żyły zabrał Rafał Kot. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty wydał dość surowy werdykt dla skoczka. "Jak doskonale wiemy, Piotr jest dość roztrzepanym, chaotycznym zawodnikiem i nie możemy wykluczyć, że, podobnie jak w zeszłym sezonie, zawalił i po prostu źle stanął na tych pomiarach" - ocenił Kot.
A teraz, przez to, że kombinezony są szyte na limicie, trzeba się odpowiednio ponapinać, żeby wymiary się zgadzały. Więc może dało się uniknąć tej dyskwalifikacji...
~ powiedział.
Wcześniej pochwalił jednak Żyłę za jego skoki, które dają powody do optymizmu. "Piotr skakał najrówniej z naszych zawodników, patrząc na piątkowe i sobotnie skoki w Engelbergu. Nawet mimo tego upadku w piątkowej serii treningowej, kolejne próby też były na naprawdę dobrym poziomie. Był naszym najjaśniejszym punktem na ten konkurs i po pierwszej serii wszystko wskazywało na walkę nawet o pierwszą dziesiątkę" - zauważył Kot.