Skoki narciarskie w Engelbergu pod znakiem zapytania. Jest pierwsza decyzja organizatorów
Pod dużym znakiem zapytania stanęło rozegranie niedzielnego konkursu indywidualnego Pucharu Świata w Engelbergu. Po tym, jak na siedem zawodniczek przed końcem odwołano rywalizację pań, są ogromne wątpliwości, czy uda się przeprowadzić choćby jedną serię mężczyzn. Konkurs planowo miał się zacząć o godzinie 16:00. Najpierw został przełożony na 16:15, ale okazało się, że nie rozpocznie się nawet o tej godzinie. Pozostaje pytanie, co dalej.
Pogoda mocno krzyżuje plany organizatorom Pucharu Świata w Engelbergu. W obliczu fatalnych prognoz w sobotę podjęto decyzję o przeniesieniu niedzielnych kwalifikacji z 14:30 na 9:15. Nawet to nie uchroniło skoczków od sporych komplikacji. Nie dość, że jeden z sędziów nie dotarł na czas na obiekt, co spowodowało ich opóźnienie, to przeprowadzone zostały w trudnych i zmiennych warunkach. Wystarczy wspomnieć, że przy próbie Rumuna Daniela Andrei Caciny uśredniony odczyt wskazał ponad dwa metry podmuchu w plecy. Skoczek otrzymał aż 32,4 punktu rekompensaty, wylądował na 98. metrze.
W końcu po kilku przerwach udało się doprowadzić kwalifikacje do końca, choć w takich warunkach chodziło wyłącznie o wypełnienie zadania, jakim był awans do głównych zawodów, a nie o jak najdalsze skoki. Udało się to całej piątce Polaków. Najlepiej zaprezentował się Jakub Wolny, który doleciał do 126 metra i uplasował się na piątej pozycji. Pierwsze miejsce wywalczył Maximilian Ortner, który wyprzedził Stefana Krafta, Johanna Andre Forfanga, Jana Hoerla oraz wspomnianego Wolnego. Paweł Wąsek był 22., Aleksander Zniszczoł 29., Piotr Żyła 35., a Kamil Stoch 37.
Podobnego szczęścia nie miały za to panie, których konkurs zaczynał się niedługo później. Został odwołany jeszcze przed zakończeniem pierwszej serii. Taka decyzja była bolesna szczególnie dla Anny Twardosz, która w momencie jej podejmowania zajmowała ósme miejsce i niezależnie od skoków pozostałych rywalek, gdyby do nich doszło, zanotowałaby najlepszy wynik w karierze. Jej dotychczasowy rekord stanowi 25. lokata uzyskana w poprzednim sezonie w Willingen.
Co ze skokami narciarskimi w Engelbergu? Kolejne komplikacje przez pogodę
Teraz pod ogromnym znakiem zapytania stoi przeprowadzenie choćby jednej serii w rywalizacji panów, która miała zacząć się o godzinie 16:00. Według prognoz, podmuchy wiatru mają od tej godziny słabnąć, nie są jednak optymistyczne, jeśli chodzi o opady śniegu i deszczu ze śniegiem. Jak poinformował Dominik Formela ze Skijumping.pl, na godzinę przed startem konkursu na obiekcie pojawił się ratrak.
Tuż przed 15:30 organizatorzy poinformowali o przesunięciu startu zmagań na 16:15. Mimo starań, śnieżyca uniemożliwiła jednak przygotowanie skoczni i nawet o tej godzinie nie udało się rozpocząć pierwszej serii. Podjęto więc decyzję o jej kolejnym opóźnieniu - tym razem do 16:30.