Trwający sezon w skokach narciarskich stoi pod znakiem znaczącej dominacji Austriaków, ale nie całkowitej, bo jeszcze do zawodów w Garmisch-Partenkirchen liderem Pucharu Świata był Pius Paschke. Fakty są jednak nieubłagane - w czołowej czwórce jest trzech podopiecznych Andreasa Widhoelzla, a w pierwszej dziesiątce aż pięciu. To Daniel Tschofenig, Jan Hoerl, Stefan Kraft, Maximilian Ortner i Michael Hayboeck. Pierwszy z nich jest faworytem do wygrania Turnieju Czterech Skoczni. Reprezentacja ta ma obecnie tak wielki potencjał, że nawet zawodnik wcześniej występujący w Pucharze Kontynentalnym jest w stanie zrobić furorę w konkursach PŚ. O tym, że Austriacy mają przewagę sprzętową, mówi już naprawdę wiele osób ze środowiska. Niektórzy sugerują, że jest ona nieuczciwa. - Gdybym był Gregorem Deschwandenem lub Piusem Paschke, byłbym prawdopodobnie dość podejrzliwy. To podejrzane i bardzo niezwykłe, aby naród dominował w taki sposób, w jaki ma to obecnie miejsce - mówił w telewizji NRK Halvor Egner Granerud. Po prostu drapiemy się po głowach. To oczywiste, że coś mają. W przeciwnym razie nie byliby tak silni kolektywnie - oceniał Johann Andre Forfang. Werner Schuster mówi o przyczynach dominacji Krafta i spółki Ekspertem niemieckiego Eurosportu podczas TCS jest Werner Schuster, Austriak, który trenował naszych zachodnich sąsiadów w latach 2008-2019. Wypowiada się w tej stacji na tematy bieżące. Został zapytany o kontrowersyjną kwestię kombinezonów. - Radziłbym również zaufać kontrolerom. W tym roku przepisy zostały zreorganizowane, aby wszystko zaostrzyć - dodał. Jego zdaniem kluczowymi czynnikami wybuchu formy kadry Austrii są wewnętrzna międzypokoleniowa rywalizacja, doskonała technika skakania oraz odwaga do przekraczania własnych granic. Niemcom wypomina się 23 lata czekania na triumf w Turnieju Czterech Skoczni, ale faktem jest, że Austriacy także czekają już dość długo, bo od 2015 roku. Wydaje się jednak, że w tym sezonie zła passa zostanie przerwana.