Gorąco w Niemczech, Stefan Horngacher ogłasza. Możliwy nagły zwrot akcji
Po genialnej inauguracji Pucharu Świata w wykonaniu Piusa Paschkego, Niemcy mogą teraz czuć się zawiedzeni tym, jak ich reprezentant spisuje się podczas Turnieju Czterech Skoczni. Jego spadek formy jest przyczynkiem gorących dyskusji za naszą zachodnią granicą. Tymczasem trener Stefan Horngacher zabrał głos po piątkowych kwalifikacjach w Innsbrucku. Były szkoleniowiec polskiej kadry wieszczy możliwość spektakularnego zwrotu akcji.
2002 rok - to data, która na dobre wbiła się do głów niemieckich fanów skoków narciarskich. Wtedy bowiem nasi zachodni sąsiedzi mieli okazję świętować ostatni jak dotąd triumf swojego reprezentanta w Turnieju Czterech Skoczni. Był nim rzecz jasna legendarny Sven Hannawald, który nie tylko sięgnął po Złotego Orła, ale przy tym wygrał każdy z czterech konkursów.
Nadzieję Niemców na ponowne chwile chwały rozpaliły na początku tego sezonu Pius Paschke, imponując swoją niebywałą formą. 34-latek wygrał aż pięć z premierowych dziesięciu konkursów indywidualnych - triumfował w Lillehammer, Ruce, Wiśle oraz dwukrotnie w Titisee-Neustadt. W Engelbergu jednak jego forma się załamała i w pierwszych dwóch konkursach Turnieju Czterech Skoczni niemiecki skoczek już tak nie zachwycał genialnymi występami.
Do Innsbrucku przyjechał jako szósty zawodnik klasyfikacji generalnej całego cyklu, tracąc do lidera - Daniela Tschofeniga 25,3 punktu. A swoimi piątkowymi skokami nie wysłał sygnału, jakoby miał szybko zniwelować te straty. W kwalifikacjach - które wygrał Jan Hoerl - skoczył 124,5 m, co dało mu ósme miejsce. Był więc blisko czołówki, lecz żeby gonić najgroźniejszych rywali, potrzebuje znacznie lepszych wyników.
Turniej Czterech Skoczni. Stefan Horngacher zabrał głos. Wprost o postawie Niemców
Sam Pius Paschke nie był jednak rozczarowany tym, co zaprezentował na skoczni Bergisel. Co więcej - zaznaczył, że jego skok z kwalifikacji to fundament, na którym może budować swoją pewność siebie przed sobotnim konkursem i który może stanowić punkt odniesienia dla kolejnych prób.
Jest porządku, jestem całkiem zadowolony z dzisiejszego dnia. Można na tym bazować
~ powiedział Pius Pashcke w rozmowie z ARD
Zaznaczył przy tym, że tym razem czuje się w Innsbrucku znacznie lepiej niż w poprzednich latach, co może stanowić pewną przesłankę do optymizmu wśród Niemców.
Od samego początku Turnieju Czterech Skoczni wydaje się jednak, że walka o Złotego Orła rozegra się pomiędzy Austriakami, którzy są w ostatnim czasie nie do zatrzymania. Ale mimo to trener Niemców - a przy tym były szkoleniowiec reprezentacji Polski - Stefan Horngacher jest przekonany, że może dojść jeszcze do spektakularnego zwrotu akcji, dzięki czemu to Pius Paschke przerwie fatalną passę naszych sąsiadów.
- Nie poddajemy się i jutro naprawdę dodamy gazu. Pius wcale nie jest tak daleko - ogłosił 55-letni Austriak. Zobaczymy, czy jego słowa spełnią się podczas konkursowej rywalizacji na kapryśnej skoczni Bergisel w Innsbrucku.
Więcej na ten temat
Ruka, HS142 (M) Puchar Świata30.11.2024 | |
Wisła, HS134 (M), kwal. Puchar Świata08.12.2024 | |
Titisee-Neustadt, HS142 (M) Puchar Świata15.12.2024 | |
Engelberg , HS140 (M) Puchar Świata21.12.2024 |