Padł rekord Turnieju Czterech Skoczni. Zrobili to, Bischofshofen zdecydowało
To był Turniej Czterech Skoczni i turniej trzech Austriaków. Daniel Tschofenig, Jan Hoerl i Stefan Kraft byli bezkonkurencyjni i między sobą rozstrzygnęli kwestię triumfu w 73. w historii imprezie. Emocje trwały do ostatniego skoku, w którym Kraft stracił prowadzenie. Andreas Widhoelzl musi być dumny ze swoich podopiecznych - trzej wspomnieni wraz z Michaelem Hayboeckiem pobili trzynastoletni rekord, który dzierżyli Gregor Schlierenzauer, Thomas Morgenstern i Andreas Kofler. Zauważył to profil na X "Skoki narciarskie na wykresie i w liczbach".
Za nami 73. Turniej Czterech Skoczni. Przejdzie do historii jako wyjątkowy, bo walka o końcowy triumf trwała aż do ósmych skoków Daniela Tschofeniga, Jana Hoerla i Stefana Krafta. Ten ostatni w drugiej serii w Bischofshofen musiał czekać na swoją kończącą zawody próbę aż siedem minut, co zabrało jego nogom trochę energii. 137,5 m oznaczało spadek z pierwszej lokaty na trzecią w klasyfikacji konkursu i całej imprezy.
Wraz z trzema rodakami napisał jednak historię - zajęli aż jedenaście z dwunastu możliwych miejsc na podium w konkursach TCS, co jest szalonym wynikiem. Jedynym zawodnikiem spoza "układu" był Szwajcar Gregor Deschwanden, który zajął drugą pozycję w Garmisch-Partenkirchen. Wspomnieliśmy o trzech rodakach Krafta, bo w Nowy Rok najniższy stopień "pudła" wywalczył jeszcze Michaal Hayboeck, bijąc rekord obiektu należący wcześniej do Dawida Kubackiego.
Tschofenig, Hoerl, Kraft i Hayboeck napisali historię. Pobity trzynastoletni rekord
Jak zauważył profil "Skoki narciarskie na wykresie i w liczbach" na X, podopieczni Andreasa Widhoelzla pobili rekord, który współnależał wcześniej... także do Austriaków. W sezonie 2011/12 zajęli oni dziewięć miejsc na podium za sprawą Gregora Schlierenzauera, Thomasa Morgensterna i Andreasa Koflera. Skoczkowie mieli wtedy dodatkową motywację, bo był to 60. Turniej w historii. Organizatorzy przygotowali milion franków szwajcarskich dla ewentualnego zwycięzcy wszystkich czterech konkursów. W Oberstdorfie i Ga-Pa najlepszy był "Schlieri", ale jego nadzieje upadły na Bergisel w Innsbrucku (2. lokata, następnie był 3. w Bischofshofen). Sięgnął jednak po Złotego Orła (pierwszego, rok później zdobył drugiego) z przewagą 25,8 punktu nad Morgensternem i 36,9 nad Koflerem.
Ex aequo z Austrią sprzed 13 lat w tym historycznym rankingu dla Finlandii z sezonu 1945/55 (Aulis Kallakorpi, Eino Kirjonen, Hemmo Silvennoinen). Czwarta lokata (8 miejsc na podium) z kolei dla NRD 1972/73 (Rainer Schmidt, Hans-Georg Aschenbach, Henry Glass, Dietrich Kampf).
Naprawdę trudno będzie pobić nowy rekord, a nawet do niego doskoczyć. Margines progresu pozostał minimalny - któraś nacja musiałaby wywalczyć wszystkie podia na wyłączność. Jak wiele brakowało Austriakom teraz do tego czynu? Całkiem sporo. O ile Hayboeckowi w Ga-Pa zabrakło do Deschwandena tylko 1,3 pkt, to Hoerlowi już aż 7,3 pkt.
Odnotujmy, że w sezonie 2020/21 reprezentacja Polski wywalczyła aż 6 wejść na "pudło", a w kampanii 2016/17 - 4.