Za nami pierwszy konkurs 73. Turnieju Czterech Skoczni. Już nieco ponad tydzień temu - w Engelbergu - pojawiła się obawa, że rywalizacja o Złotego Orła będzie przypominała mistrzostwa Austrii. Na Gross-Titlis-Schanze lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Niemiec Pius Paschke zanotował bowiem znaczący dołek. A tymczasem podopieczni trenera Andreasa Widhoelzla rozgościła się na podium, zajmując na nim w obu konkursach aż pięć z sześciu miejsc. Nie inaczej było i w Oberstdorfie. Już w kwalifikacjach przeprowadzonych na Schattenbergschanze Austriacy pokazali moc, zajmując aż pięć czołowych lokat. W niedzielnym konkursie poszli za ciosem i znów dominowali - zawody wygrał Stefan Kraft, tuż za nim uplasował się Jan Hoerl, a na trzeciej lokacie uplasował się Daniel Tschofenig. Dopiero czwarty był faworyt gospodarzy, wspomniany już Pius Paschke. Skoki narciarskie. Austriacy dominując w Turnieju Czterech Skoczni. Wymowna reakcja Pozostałe ekipy patrzą na wyczyny Austriaków nie tylko z podziwem, ale i z coraz większą podejrzliwością, a nawet irytacją. Po konkursie w Oberstdorfie w środowisku zaczęło już delikatnie wrzeć, co sugerują wypowiedzi poszczególnych osób, cytowane przez norweski portal Nrk.no. - Gdybym był Gregorem Deschwandenem lub Piusem Paschke, z pewnością byłbym bardzo podejrzliwy. Dziwne i niezwykłe jest to, że jeden naród dominuje w taki sposób, w jaki robi to obecnie Austria - stwierdził wprost Halvor Egner Granerud. O krok dalej w swojej ocenie posunęła się jego rodaczka, była skoczkini narciarska Maren Lundby. Swoimi refleksjami podzielił się także Kristoffer Eriksen Sundal, który nie kryje irytacji w związku z zaistniałą sytuacją. - Austriacy prawdopodobnie mają jakieś sztuczki, sposób na szycie kombinezonów lub tworzenie butów. Albo Bóg jeden wie, czego jeszcze nie odkryliśmy. To strasznie podejrzane i dość irytujące - stwierdził 23-letni zawodnik, który w niedzielę w Oberstdorfie jako najlepszy z Norwegów zajął 7. lokatę. Tymczasem odpowiedź Austriaków jest krótka. Daniel Tschofenig stwierdził, że jego reprezentacja nie ma zbyt wiele do ukrycia, a rywale "mogą szpiegować, ile tylko chcą". Teraz karawana Pucharu Świata w skokach narciarskich przeniesie się do niemieckiego Garmisch-Partenkirchen, gdzie rozegrany zostanie tradycyjnie noworoczny konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Będzie to wielki test dla liderującego w walce o Złotego Orła Stefana Krafta, który na tym obiekcie zazwyczaj miał spore problemy z potwierdzeniem swojej dobrej formy. Thomas Thurnbichler ujawnił gorzką prawdę, a tu taki ruch Dawida Kubackiego. Wydało się