Nie tak polscy kibice wyobrażali sobie start Polaków podczas zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Honor naszej reprezentacji uratował znakomity występ Pawła Wąska, który był 10. Dla zawodnika WSS Wisły to najlepszy wynik w trakcie niemiecko-austriackiego turnieju w karierze, a także drugi najlepszy wynik w Pucharze Świata (w 2020 roku był szósty w słabo obsadzonym konkursie w Niżnym Tagile - przyp. red). Poza tym punktował tylko Jakub Wolny, który zajął 30. lokatę. Aleksander Zniszczoł był 36., a Piotr Żyła 41. Nic zatem dziwnego, że trener Thomas Thurnbichler musiał zmierzyć się z pytaniami o przyczyny tak słabej dyspozycji polskich skoczków. Thurnbichler mówi otwarcie o przyczynach kryzysu. Tyle że znów słyszymy to samo Trener polskiej kadry został zapytany o to, dlaczego Paweł Wąsek musiał ratować naszą reprezentację przed katastrofą i jakie są przyczyny tak słabej dyspozycji pozostałych zawodników. - Wszyscy skakali za sztywno, nie tak jak zazwyczaj. Piotr i Olek skakali w trudniejszych warunkach i popełnili błędy, ale nie tylko oni - powiedział Thomas Thurnbichler na antenie Eurosportu. Z pewnością wielu kibiców mogło pomyśleć, że znów Austriak mówi o tym samym problemie i najwyraźniej z podobnego założenia wyszedł Kacper Merk, przeprowadzający tę rozmowę. - Mówimy o tym od roku. W tamtym roku mówił pan chyba to samo - zwrócił uwagę dziennikarz. - Jeżeli zawodnik nie jest zrelaksowany, to my nie możemy zbyt wiele zrobić. My przekazujemy im uwagi, sugestie, a oni muszą wykonać swoją pracę. Ja za nich nie usiądę na belce startowej - odparł szkoleniowiec. Niestety, ale ten problem wydaje się ciągnąć za polskimi skoczkami, a ze słów naszego trenera wynika, że na ten moment zespół jest daleko od tego, aby się z nim uporać. Zawodnicy zdają się tkwić w błędnym kole, z którego nie potrafią się wydostać od dłuższego czasu. Thurnbichler pewny co do Pawła Wąska. Te słowa napawają optymizmem Duże więcej nadziei dały słowa Thomasa Thurnbichlera na temat świetnego występu Pawła Wąska. Zdaniem austriackiego trenera to jest normalny poziom, który nasz skoczek potrafi prezentować i jego zdaniem, 25-latek jest w stanie prezentować go na przestrzeni całego sezonu. - Pierwszy skok Pawła był bardzo dobry, ale to jest jego normalny, naturalny poziom. Ważne jest, żeby zachować spokój. (...) Na szczęscie Paweł jest w tym roku innym zawodnikiem. Ufa swoim umiejętnościom, walczy. Wczoraj miał trudny dzień, ale dzisiaj pokazał się znacznie lepiej. On jest w stanie cały sezon utrzymać się na wysokim poziomie - zapewnił szkoleniowiec naszej kadry.