Historyczny rekord w PlusLidze. Klub Leona ogłasza, trzy minuty i było po wszystkim
Zapanowała prawdziwa moda na siatkówkę w Lublinie. Bogdanka LUK od paru sezonów spokojnie utrzymuje się w PlusLidze. Teraz z kolei po przyjściu Wifredo Leona podopieczni Massimo Bottiego chcą wywalczyć medal mistrzostw Polski. Ich dodatkowym zawodnikiem na boisku są kibice. Za ich sprawą działacze ogłosili kolejny historyczny rekord. To już druga taka sytuacja w sezonie i aż strach pomyśleć co nadejdzie w przyszłości.
Lubelska siatkówka jeszcze nigdy nie stała na tak dobrym poziomie organizacyjnym oraz sportowym. Po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej dyscyplina w tym jednym z największych polskich miast odzyskała drugie życie. Zespół najpierw utrzymał się w elicie, następnie był stopniowo wzmacniany. Hitem okazało się zwłaszcza przyjście Wilfredo Leona. Jeden z czołowych graczy globu zdecydował się na debiut w kraju nad Wisłą zaledwie kilka miesięcy temu, wywołując poruszenie na całym świecie.
"Bardzo dziękuję miastu, klubowi, sponsorom i wszystkim obecnym tu osobom za zaproszenie. Wiem, że sprowadzenie mnie do klubu nie było łatwe dla was, nie było też łatwe dla mnie. To co najważniejsze, to to, że w następnym sezonie będziemy razem. (...) Byłem na hali, bardzo mi się podoba. Co do organizacji, to jestem mega szczęśliwy bo nie myślałem, że będzie aż tak profesjonalnie" - przekazał wybitny gracz na hucznie zorganizowanej konferencji prasowej.
I jak widać, profesjonalizm idzie w parze z wynikami. Od pierwszej kolejki lublinianie utrzymują się w górnych rejonach tabeli PlusLigi. Siatkarze zachwycają na boisku a w najlepszy możliwy sposób odwdzięczają im się kibice. Wystarczy tylko spojrzeć na trybuny podczas domowych spotkań podopiecznych Massimo Bottiego.
Komplet widzów obejrzy hit PlusLigi. Sprzedaż zakończona po trzech minutach
Sympatycy Bogdanki LUK biją przy okazji historyczne rekordy jeśli chodzi o czas sprzedaży wejściówek. Niedawno pisaliśmy o biletach na potyczkę z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, które rozeszły się w kwadrans. Od tego momentu nie minęło nawet kilka miesięcy, a kibice znów dali popis. Tym razem chodzi o konfrontację z Jastrzębskim Węglem. Fani na wirtualne zajęcie wszystkich krzesełek potrzebowali zaledwie... trzech minut!
"Jak widać potrzebny obiekt na minimum dziesięć tysięcy miejsc" - piszą internauci w komentarzach. Nie brakuje również wpisów osób poszukujących biletów od osób, którym jednak nie uda wybrać się na mecz. Zainteresowanie obejrzeniem w akcji Wilfredo Leona i spółki wydaje się kilkukrotnie większe niż pojemność hali. Na nadchodzący hit ręce zacierają również postronni obserwatorzy. A ten już 30 listopada o godzinie 17:30.