Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rewelacja sezonu zatrzymana. Niespodzianka, nie pomogła nawet gwiazda ligi

Niespodzianka na zakończenie 13. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Steam Hemarpol Norwid Częstochowa stracił punkty w Gorzowie Wielkopolskim. Rewelacja tego sezonu nie poradziła sobie z Cuprum Stilonem, czyli inną drużyną, która w ostatnich tygodniach pozytywnie zaskakuje swoich kibiców. W ten sposób zakończyła się najdłuższa aktualnie seria zwycięstw w PlusLidze - częstochowianie przegrali po pięciu wygranych z rzędu. Cuprum Stilon dobija się do czołowej ósemki tabeli, traci do niej tylko dwa punkty.

Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski sprawił kolejną niespodziankę. Pomógł w tym Maksymilian Granieczny (nr 18), libero gorzowian
Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski sprawił kolejną niespodziankę. Pomógł w tym Maksymilian Granieczny (nr 18), libero gorzowian/PIOTR KACZMAREK/ 400mm.pl / NEWSPIX.PL/Newspix

Spotkanie w Gorzowie Wielkopolskim lepiej rozpoczęli gospodarze. Szybko objęli prowadzenie 4:1. Po kilku minutach częstochowianie opanowali jednak sytuację. Popisali się kapitalną serią przy zagrywkach Milada Ebadipoura - zdobyli aż siedem punktów z rzędu. Szkoleniowiec Cuprum Stilonu Andrzej Kowal drugą przerwę wykorzystał przy stanie 12:17. Gościom sprzyjało też szczęście, jak przy zagrywce Daniela Popieli. W końcówce przewaga Norwidu zmalała do dwóch punktów, ale do wyrównania nie doszło.

Częstochowianie wygrali 25:21, wynik ustalił Patrik Indra. Czeski siatkarz, który w tym sezonie zgarnął najwięcej statuetek dla MVP spotkania w całej PlusLidze - do poniedziałku już pięć - nie zaczął meczu w Gorzowie Wielkopolskim najlepiej. Skończył cztery z dziewięciu piłek w ataku, co jak na niego nie było przesadnie imponującym wynikiem.

PlusLiga. Zmiany nastrojów w Gorzowie Wielkopolskim. Stracona szansa na komplet punktów

Na początku drugiej partii gorzowianie znów byli trzy punkty przed rywalami. Tym razem sygnał do odrabiania strat dał częstochowianom as serwisowy Bartłomieja Lipińskiego. Remis 7:7 dał kontratak wykończony przez Indrę. Po kilku minutach wyrównanej gry Norwid zaczął budować przewagę. Jego siatkarze zaczęli pomagać sobie zagrywką, prowadzili 14:11. Przewaga gości w pewnym momencie wzrosła już do pięciu punktów.

Cuprum Stilon podjął jednak rękawicę. W polu zagrywki pomógł rezerwowy atakujący Adam Lorenc i był remis 18:18. Po chwili gorzowianie przełamali rywali, seta rozstrzygnęła gra na przewagi. A w niej, po błędzie Ebadipoura w ataku, gospodarze wygrali 27:25.

Trzeci set także miał emocjonujący przebieg. Ponownie lepiej rozpoczęli częstochowianie. Indra był skuteczniejszy w ataku, Norwid prowadził 11:7. Tyle że gospodarze w kilka minut odrobili straty. Przełom nastąpił przy remisie 14:14. Blokami popisywał się środkowy Jakub Strulak, cały czas drużynie pomagał Lorenc, punkty zagrywką zdobywał Seweryn Lipiński. I gorzowianie wygrali łącznie aż dziewięć akcji z rzędu. Gościom nie pomogła zmiana libero i wejście na boisko Mateusza Masłowskiego. Zapaść częstochowian skończyła się wysoką porażką 16:25.

Norwid jeszcze raz podniósł się jednak w czwartym secie. Najpierw odskoczył na dwa, a potem nawet na cztery punkty. Przypomniał o sobie Ebaidpour, po jego asie serwisowym częstochowianie prowadzili już 16:12. Kowal szukał pomocy w kwadracie dla rezerwowych, ściągnął z boiska nawet Kamila Kwasowskiego, jednego z liderów drużyny w tym sezonie. Ale nie wszystko dla gorzowian było jeszcze stracone. Kapitalnymi serwisami popisał się Chizoba Neves, ma którego ponownie postawił Kowal. Gospodarze błyskawicznie wyrównali. Po kilku wyrównanych minutach Norwid znów prowadził 21:19, bo w ważnym momencie nie zawiódł Indra. Jego zespół wygrał 25:23 i kibice mogli szykować się na piątą partię.

Siatkówka. Tie-break dostarczył emocji, jest niespodzianka

W tie-breaku goście szybko musieli odrabiać straty, bo w ataku pomylił się Bartłomiej Lipiński. Trener Norwidu Cezar Silva błyskawicznie poprosił o przerwę, gdy jego drużyna została dwa punkty za rywalem. Po drugiej stronie dobrze prezentował się Chizoba, Robert Taht pojedynczym blokiem zatrzymał Indrę. Ale po zmianie stron przypomniał o sobie również blok z Częstochowy, zaliczka Cuprum Stilonu znów zmalała. Gospodarze odpowiedzieli tym samym i prowadzili już 10:6. Nie zmarnowali tej zaliczki, wygrywając 15:10, a cały mecz 3:2.

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Trefl Gdańsk - PGE Projekt Warszawa. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Siatkarze Steam Hemarpol Norwidu Częstochowa/Polska Press/East News/East News
Andrzej Kowal, trener Cuprum Stilonu Gorzów Wielkopolski/Piotr Gibowicz/Reporter/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem