Hansi Flick w przeciągu kilku miesięcy diametralnie odmienił sytuację Barcelony. Z klubu, który stawał się pośmiewiskiem na arenie europejskiej, zrobił giganta zdolnego do wygrywania z najlepszymi. "Duma Katalonii" notuje rekordową ilość trafień, zachwycając przy tym stylem gry i polotem, z jakim kreuje sobie kolejne okazje do pokonania golkipera rywali. FC Barcelona gromi kolejnych rywalki. Flick "przywrócił" Lewandowskiego do życiowej formy W krótkim czasie Barca umocniła się na pozycji lidera tabeli La Liga, a także umocniła swoją pozycję w Lidze Mistrzów. Wspaniałego wrażenia nie zaburzyła nawet porażka 0:1 z Realem Sociedad w ostatniej kolejce La Liga. Był to prawdopodobnie najsłabszy mecz "Blaugrany" pod wodzą Flicka, ale nikt nie oczekiwał, że drużyna będzie wszystko wygrywać. Robert Lewandowski musiał obejść się smakiem. "Policzek" od klubu Kluczową postacią projektu niemieckiego szkoleniowca, podobnie jak w Bayernie stał się Robert Lewandowski. Obecnie jego pozycja w drużynie jest na tyle silna, że kibiców mocno zmartwił fakt, iż może go zabraknąć w rywalizacji z Celtą Vigo. Kapitan reprezentacji Polski wciąż nie uporał się z kontuzją pleców, jakiej nabawił się w San Sebastian. Na kilka dni przed meczem w Vigo media społecznościowe obiegły sensacyjne obrazki prosto z Katalonii. Dziennikarze nie wahali się określić ich jako "przeciek z szatni Barcelony". Rzuciło to nowe światło na podejście Hansiego Flicka do pracy z "Blaugraną". Wyciekły wieści z szatni Barcelony. Trener pomoże Lewandowskiemu spełnić marzenie? Uchwycony został obraz sporej wielkości kalendarza drużyny, w którym rozpisane są wszystkie pojedynki zaplanowane na kampanię 2024/25. Kibice błyskawicznie wychwycili, że trener uwzględnił w nim finał Ligi Mistrzów, który odbędzie się w Monachium. To jasny sygnał dla fanów - FC Barcelona będzie walczyć o wszystkie trofea. Barcelona rusza po reprezentanta Polski. Łomot od Portugalii, a teraz taka wiadomość z Hiszpanii Triumf w Lidze Mistrzów z Barcą pozostaje jednym z marzeń Roberta Lewandowskiego. Chociaż jest on już trzecim najlepszym strzelcem w historii rozgrywek, po Leo Messim i Cristiano Ronaldo, tylko raz dane mu było wznieść do góry trofeum. A jak na piłkarza o osiągnięciach i klasie 36-latka, to stanowczo zbyt mało. To właśnie pod wodzą Flicka Bayern Monachium z "Lewym" w składzie triumfował w Lidze Mistrzów w sezonie 2019/20. W finale pokonał wówczas 1:0 PSG.