Aż trudno uwierzyć, ogłaszają ws. Lewandowskiego. Niezwykły wyczyn Polaka
FC Barcelona czeka na dzisiejszy mecz z Mallorcą, który będzie dla niej okazją do przełamania minikryzysu w rozgrywkach La Liga. Tymczasem w przedmeczowych zapowiedziach hiszpańskie media prezentują wyliczenia dotyczące Roberta Lewandowskiego, które jeszcze lepiej obrazują, jak zaskakująco dobry początek sezonu na Półwyspie Iberyjskim notuje kapitan reprezentacji Polski.
Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że Hansi Flick stworzył z FC Barcelona maszynę do wygrywania, którą trudno będzie zatrzymać. Jej tryby nagle przestały jednak działać jak należy, czego efektem były trzy ostatnie wpadki w rozgrywkach La Liga - porażki z Realem Sociedad (0:1) i Las Palmas (1:2) oraz remis z Celtą Vigo (2:2).
Hiszpańskie media już wprost określiły, że mamy do czynienia z pierwszym kryzysem "Dumy Katalonii" za kadencji Hansiego Flicka. Teraz przyszedł czas na reakcję ze strony podopiecznych niemieckiego szkoleniowca. A okazję ku temu stanowi dzisiejszy wyjazdowy mecz z Mallorcą.
Wiemy już, że w wyjściowym składzie Barcelony - do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić - zabraknie miejsca dla Wojciecha Szczęsnego. Hansi Flick ogłosił bowiem wprost, że wyborem numer jeden w kwestii obsady bramki pozostaje Inaki Pena. I to mimo całej krytyki, jaką zebrał za swój występ w ostatnim meczu z Las Palmas, po którym zarzucano mu, że mógł zrobić więcej, choćby próbując interweniować przy drugim golu rywali.
Mogę powiedzieć, że w tej chwili nie mam planów zmiany bramkarza. Inaki jest naszym pierwszym bramkarzem i mówiłem już to przy innych okazjach
~ przekazał Niemiec podczas przedmeczowej konferencji prasowej
FC Barcelona. Wyliczenia hiszpańskich mediów ws. Roberta Lewandowskiego
Pewniakiem do gry od pierwszej minuty na murawie stadionu Son Moix jest za to Robert Lewandowski. Zwłaszcza, wobec wyliczeń "Mundo Deportivo", dotyczących polskiego napastnika.
Jak podkreśla kataloński dziennik, "Lewy" to jedyny zawodnik FC Barcelona, który wystąpił w pierwszym składzie we wszystkich 20 meczach tego sezonu. I to pomimo 36 lat na karku. Oczywiście, trener Hansi Flick szafuje jego siłami i już dziewięciokrotnie zmieniał go w trakcie spotkań. Nie widzi jednak możliwości zastąpienia Roberta Lewandowskiego w ataku. Co tylko podkreśla, jak zaskakująco wyśmienity początek sezonu notuje nasz rodak.
A "Lewy" doskonale odwdzięcza się Hansiemu Flickowi za otrzymane zaufanie niezwykłą skutecznością. We wspomnianych 20 potyczkach Polak trafił już do siatki rywali aż 22 razy. Dziś powalczy o podkręcenie swoich statystyk. Do tego będzie potrzebował jednak odpowiedniego wsparcia ze strony swoich kolegów, którego zabrakło w ostatnim meczu z Las Palmas.