Cudowna asysta Yamala i kanonada Barcelony. Duma Katalonii znów zachwyciła
FC Barcelona miała w ostatnim czasie bardzo duże problemy z wygrywaniem meczów w lidze hiszpańskiej. Trzy poprzednie potyczki zakończyły się dwoma porażkami i jednym remisem. Fani z Katalonii z upragnieniem czekali na przełamanie swojej drużyny i w końcu się doczekali. We wtorkowy wieczór Barcelona przypomniała, że potrafi strzelać i w starciu z Mallorcą, a zwłaszcza w drugiej połowie, Duma Katalonii bramki zdobywała jak na zawołanie.
Listopad dla Blaugrany był trudnym okresem, w którym choć zwycięstwa w Lidze Mistrzów, sytuacja zdecydowanie gorzej wyglądała w La Lidze. Podopieczni Hansiego Flicka w hiszpańskich rozgrywkach potrafili pokonać tylko Espanyol w ubiegłym miesiącu. Z Realem Sociedad przegrali, z Celtą Vigo zremisowali 2:2 choć prowadzili do 84. minuty 2:0, a w przedostatniej kolejce ulegli na własnym terenie Las Palmas, co było jedną z największych niespodzianek ostatnich miesięcy.
Kibice Dumy Katalonii musieli więc czekać kolejne tygodnie na przełamanie. Wierzyli, że to przyjdzie w starciu z Mallorcą na wyjeździe. I choć zespół z wyspy to w tym sezonie trudny rywal, Barcelona przypomniała sobie, jak zdobywa się bramki i rozgromiła rywali aż 5:1. Strzelanie rozpoczęło się w 12. minucie, kiedy to po fatalnym błędzie piłkarzy gospodarzy piłka trafiła do Ferrana Torresa, a ten nie miał żadnych kłopotów, aby umieścić ją w siatce.
Barcelona rozgromiła rywali. Yamal z cudowną asystą
Choć Barcelona w pierwszej połowie miała kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia, to piłkarze Mallorci mieli powody do radości, bo w 43. minucie na listę strzelców wpisał się Vedat Muriqi i dał gospodarzom wyrównanie. Druga odsłona należała już wyłącznie do piłkarzy Barcelony. Podopieczni Hansiego Flicka na prowadzenie wrócili w 56. minucie po skutecznie wykonanym karnym przez Raphinhę.
Niespełna dwadzieścia minut później było już 3:1 dla gości i na listę strzelców ponownie wpisał się Brazylijczyk. Tym razem wykończył kapitalne podanie Lamine Yamala. Ostatni kwadrans to dwa kolejne trafienia Blaugrany. Najpierw bezpańską piłkę w polu karnym Mallorci przejął Frenkie de Jong i pokonał bramkarza rywali z najbliższej odległości, a wynik spotkania w 84. minucie ustalił Pau Victor.