Sceny w Barcelonie, gwiazdor złamał regulamin Flicka. Wszystko na oczach Lewandowskiego
Dla Barcelony mecz z Las Palmas był wyjątkowo feralny pod wieloma względami. "Duma Katalonii" zaliczyła kompromitujący występ i przegrała na własnym stadionie z ekipą walczącą o utrzymanie. Jakby tego było mało, w trakcie spotkania jedna z gwiazd złamała ustalone przez Hansiego Flicka zasady, co wywołało sporą polemikę w mediach. Wszystko działo się na oczach Roberta Lewandowskiego, który mógł być zdziwiony sytuacją.
Robert Lewandowski, tak jak inny piłkarze Barcelony z pewnością chcieliby jak najszybciej zapomnieć o ostatnim spotkaniu ligowym z Las Palmas. Rywale skutecznie zneutralizowali atuty podopiecznych Hansiego Flicka, a do tego objęli w drugiej połowie prowadzenie. Cios zadał im wychowanek i były gracz "Dumy Katalonii" - Sandro Ramirez.
Sensacyjna porażka Barcelony z Las Palmas. Sędzia znów w centrum uwagi
Na trafienie Hiszpana zdołał odpowiedzieć Raphinha. Nie zamazywało to jednak obrazu kiepskiej gry Barcy. Ostatnie słowo należało do przyjezdnych. W 67. minucie kontrę na gola zamienił Fabio Silva i gospodarze znów musieli gonić wynik. I tym razem ku rozczarowaniu kibiców go nie dogonili. Inna sprawa, że losy meczu w końcówce mogłyby się potoczyć inaczej, gdyby sędzia podyktował ewidentny rzut karny po faulu na Pau Cubarsim. Tego jednak nie zrobił, co wywołało oburzenie komentatorów CANAL+Sport.
Dla Las Palmas było to zwycięstwo historyczne. Dopiero drugi raz w historii udało się ograć lidera La Liga, na co klub czekał od 1967 roku. Na graczy "Azulgrany" spadła natomiast zasłużona fala krytyki. Jedynym piłkarzem, którego można było wyróżnić, kolejny raz został Raphinha. To właśnie wokół Brazylijczyka niedługo po końcowym gwizdku arbitra zrobiło się w mediach niemałe zamieszanie.
Dziennikarze "Relevo" odnotowali, że skrzydłowy dopuścił się złamania zasad, które ustalił wcześniej Hansi Flick. Mowa o sytuacji z 57. minuty, gdy na boisku zameldował się Frenkie de Jong.
Poruszenie w Barcelpnie. Raphinha złamał regulamin Hansiego Flicka
Holender w hierarchii kapitanów Barcelony jest wyżej od Raphinhy i zgodnie z regulaminem w momencie gdy pojawił się on na boisku, skrzydłowy winien był przekazać mu opaskę. Tego jednak nie zrobił, co wywołało jeszcze większą polemikę na temat pozycji Holendra w drużynie. Pomocnik w ostatnim czasie jest mocno krytykowany, a do tego nie odpowiedział na ofertę przedłużenia kontraktu.
W kuluarach mówi się, że przygoda De Jonga z Barceloną powoli dobiega końca. Hansi Flick ma większe zaufanie do innych pomocników, a w ostatnim czasie jego kosztem zagrał nawet Pablo Torre. 27-latek rozczarowuje, a birąc pod uwagę, że zarabia najwięcej w drużynie, latem może opuścić klub.