Mecz za sześć punktów w Piotrkowie. Górnik pod presją na trudnym terenie
Zepter KPR Legionowo odniósł ostatnio pierwsze zwycięstwo w sezonie. W piątek czeka go kolejne starcie z gatunku o „sześć punktów”. Na start 12. serii ORLEN Superligi zmierzy się na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.
W poprzedniej serii ekipa z Mazowsza pewnie pokonała przed własną publicznością Śląsk Wrocław. Teraz zagra w Hali Relax. Piotrkowianin ma sześć punktów więcej od niej. Dla obu drużyn to jedno z najważniejszych spotkań w tym roku. Przed tygodniem gospodarze wysoko przegrali w Kielcach, ale nie zabrakło im odwagi. Michał Matyjasik niemal przez 60 minut grał siedem na sześć w ataku.
- Trochę wymusiła to na nas sytuacja kadrowa, ale też mecz w Kielcach potraktowaliśmy szkoleniowo. Najważniejsze było dla nas, aby nie złapać kontuzji. Próbowaliśmy różnych wariantów. Dużo szans dostali młodzi zawodnicy. To będzie procentowało w meczach z rywalami będącymi w naszym zasięgu. Z Legionowem oczywiście walczymy o pełną pulę i zdajemy sobie sprawę z tego jak ważne jest to dla nas spotkanie - mówi Michał Matyjasik.
ORLEN Superliga. Czas na wielkie derby na Dolnym Śląsku!
Również w piątek o godz. 18 dojdzie do kolejnych "Derbów Dolnego Śląska". Tym razem KGHM Chrobry Głogów podejmie Zagłębie Lubin. W miniony wtorek podopieczni Witalija Nata stracili szansę na wyjście z grupy Ligi Europejskiej, przegrywając przed własną publicznością z hiszpańską Bidasoą Irun 28:35. Ich rywale "zza miedzy" wyglądają w tym sezonie solidnie, co zwiastuje ciekawy pojedynek.
- To spotkanie derbowe, nieco inne od pozostałych. W ostatnim czasie gramy jednak bardzo dużo, więc nie mamy czasu na jakieś specjalne przygotowania. Dla nas to kolejny mecz, który musimy wygrać, aby umacniać się na trzecim miejscu. Mamy świadomość, że to ważny pojedynek dla kibiców. Oni tym żyją, co widzimy po komentarzach w mediach społecznościowych. Bardzo chcemy wygrać też dla nich. Sam grałem cztery lata w Lubinie, mam tam wielu znajomych. Związki koleżeńskie zostawiamy w szatni. Po ostatnim gwizdku wszystko wróci do normy - tłumaczy Jakub Adamski, obrotowy zespołu z Głogowa.
W minionym tygodniu większość superligowców rozpoczęła rywalizację w ORLEN Pucharze Polski. W 1/8 finału zameldowali się wszyscy, pokonując zespoły z niższych lig. Długo na przypieczętowanie awansu musiała czekać Energa MMTS Kwidzyn, która pokonała na wyjeździe E.Link Gwardię Koszalin 29:27. Kilka dni wcześniej zespół Bartłomieja Jaszki wygrał w Zabrzu. Teraz na jego teren przyjadą Azoty Puławy. Gospodarze muszą wygrać, jeśli chcą złapać z nimi bezpośredni kontakt. Obecnie drużyny dzielą cztery punkty.
- Na pewno czeka nas bardzo wyrównane spotkanie. Puławy nie uniknęły potknięć. Przyjadą do Kwidzyna bardzo zmotywowani chęcią wywiezienia kompletu punktów. Poza tym chyba nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem, że jest to zespół, z którym gra nam się wyjątkowo ciężko. Trzeba wiec przygotować się na naprawdę poważne starcie. W Azotach na wysokim poziomie stoi gra skrzydłami oraz współpraca z obrotowym. Do tego dochodzi dwóch świetnych bramkarzy, którzy na pewno będą starać się zatrzymać każdy nas rzut, więc musimy w każdym aspekcie przygotować się bezbłędnie - mówi Jakub Matlęga, bramkarz Energi MMTS-u.
ORLEN Superliga. Trudny mecz Śląska, Wybrzeże spróbuje "ukąsić" Industrię
W sobotę o punkty ciężko będzie Śląskowi Wrocław, który podejmie Orlen Wisłę Płock. W niedzielę krwi faworytowi postara napsuć PGE Wybrzeże Gdańsk, które podejmie Industrię Kielce. Podopieczni Patryka Rombla zrobili to już w ostatnim Final4 Polski, kiedy długo prowadzili ze zmęczoną po boju w Magdeburgu drużyną Tałanta Dujszebajewa. Teraz wicemistrzowie Polski jadą nad morze po piątej porażce w sezonie w Lidze Mistrzów. W czwartek ulegli u siebie OTP Bank-Pickowi Szeged 31:35.
- Dla mnie przed startem sezonu było pewne, że Gdańsk z Patrykiem Romblem może bić się o medal. Na razie wszystko robią zgodnie z planem. Jest tam wielu młodych zawodników. W tej młodości obok pozytywnego szaleństwa jest czasami trochę chaosu. W niektórych spotkaniach dawali sobie wyrywać zwycięstwo, a w niektórych sami wygrywali po karnych. Oni nigdy nie odpuszczają, nie ważne z kim grają. Szczególną uwagę musimy zwrócić na Macieja Papinę. To chłopak, który bardzo dobrze czyta grę i ma papiery na granie - tłumaczy Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce, który w superligowych meczach zastępuje zawieszonego Tałanta Dujszebajewa.
Jeszcze ciekawiej będzie w Ostrowie Wielkopolskim. Znajdująca się w bardzo dobrej formie Rebud KPR Ostrovia podejmie dopiero jedenastego Górnika Zabrze. Zespoły dzieli siedem punktów. Ekipa Tomasz Strząbały musi szukać zwycięstw, aby nie stracić kontaktu z czołową ósemką.
W poniedziałek, na zakończenie 12. serii, Corotop Gwardia Opole podejmie Energę MKS Kalisz.