Partner merytoryczny: Eleven Sports

Koszmar Haalanda. Co się z nim stało? Zapaść mistrzów trwa, Guardiola załamany

To już nie jest kryzys. To jest kataklizm Manchesteru City. Mistrzowie Anglii w Boxing Day znowu zawiedli swoich kibiców i stracili punkty z Evertonem. Tym razem naprawdę mają czego żałować, ponieważ w drugiej połowie mieli rzut karny, który został zmarnowany przez Erlinga Haalanda. Norweski napastnik notuje zdecydowanie najgorszy sezon, odkąd zaczął stawiać poważne kroki w wielkiej europejskiej piłce nożnej.

Erling Haaland zmarnował rzut karny w meczu z Evertonem
Erling Haaland zmarnował rzut karny w meczu z Evertonem/Chris Brunskill/Fantasista / Molly Darlington / Getty Images/Getty Images

Na początku meczu wydawało się, że tym razem Manchester City nie zanotuje wielkiej wpadki i nie straci punktów ze zdecydowanie niżej notowanym Evertonem. W 14. minucie meczu Bernardo Silva zdobył gola na 1:0, więc wszystko zaczęło się bardzo obiecująco dla gospodarzy. 

Podopieczni Pepa Guardioli nie nacieszyli się prowadzeniem zbyt długo. Już w 36. minucie Iliman Ndiaye zachował się bardzo przytomnie, oddając zaskakujący strzał na bramkę Manchesteru City. Ortega był całkowicie zaskoczony i nawet nie rzucił się na piłkę, która ostatecznie zatrzepotała w siatce. 

Koszmar Haalanda w drugiej połowie. Gwiazdor zmarnował rzut karny

Manchester City miał jeszcze całą drugą połowę, aby ostatecznie wygrać ten mecz. Zaledwie osiem minut po zmianie stron mieli najlepszą ku temu okazję - rzut karny. Do piłki podszedł Erling Haaland, który znalazł się przed wymarzoną szansą na wielkie przełamanie. 

Norweg w tej sytuacji nie wytrzymał jednak ciśnienia. Bardzo szybko nabiegł na piłkę i oddał strzał idealny - ale wyłącznie dla interweniującego Jordana Pickforda. Anglik obronił rzut karny Norwega, który w decydującym momencie zawiódł swoich kolegów z drużyny. 

Końcówka tego spotkania miała należeć do Manchesteru City, ale to Everton był stroną przeważającą. Jednak mimo ataków obu drużyn więcej goli w tym spotkaniu już nie padło. Manchester City zremisował z Evertonem 1:1 i ostatecznie podzielił się z nim punktami. 

Było to czwarte z rzędu spotkanie Manchesteru City w Premier League ze stratą punktów. Po tym meczu podopieczni Guardioli plasują się na 6. miejscu i mają tyle samo punktów co AFC Bournemouth - 28. 

Everton natomiast zanotowali trzeci z rzędu remis i teraz zajmują 15. miejsce w tabeli Premier League. Podopieczni Seana Dyche'a w ostatnich tygodniach prezentują bardzo solidną formę i jeśli ją utrzymają, prawdopodobnie zrealizują swój najważniejszy cel jakim jest uniknięcie pierwszego spadku w historii klubu.

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
63%
37%
Strzały
22
7
Strzały celne
5
2
Strzały niecelne
7
2
Strzały zablokowane
10
3
Ataki
73
48
F1H2O: Podsumowanie Grand Prix Szardży 2024. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Erling Haaland/GRAHAM HUNT / ProSportsImages / DPPI via AFP/AFP
Erling Haaland/AFP
Pep Guardiola/IRINA R HIPOLITO / Spain DPPI / DPPI via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem