Partner merytoryczny: Eleven Sports

Artur Boruc z żoną na imprezie urodzinowej. Nie oglądał meczu Leicester - Legia?

Legia Warszawa przegrała z Leicester City 1-3 w Lidze Europy. Do Anglii "Wojskowi" udali się bez Artura Boruca, który od dłuższego czasu pauzuje z powodu kontuzji. Co prawda wrócił już do treningów, lecz nie między słupki bramki w oficjalnych pojedynkach. W dniu meczu swojego klubu piłkarz wybrał się wraz z żoną na imprezę urodzinową ekskluzywnego domu handlowego. Obchodzono je hucznie, a wśród gości było pokaźne grono celebrytów.

Dariusz Dziekanowski: Dariusz Mioduski ośmiesza siebie i Legię Warszawa. WIDEO (Polsat Sport)/Polsat Sport/Polsat Sport

Legia Warszawa znajduje się w piłkarskim dołku. I można odnieść wrażenie, że zakopuje się w nim coraz głębiej. Zespół ze stolicy notuje porażkę za porażką. "Wojskowi" mają na koncie 10 przegranych w 13 rozegranych do tej pory spotkaniach. Zajmują przedostatnie, spadkowe miejsce w tabeli Ekstraklasy, i na tę chwilę mało co zapowiada, że sytuacja poprawi się. Mało optymistyczną ciekawostką jest, że poprzednio tak fatalną serię legioniści zanotowali ponad 80 lat temu. Wówczas spadli z ligi.

Zawodnicy klubu ze stolicy zapewne marzyli, by sprawić nieco radości swoim kibicom w pojedynku z Leicester City w Lidze Europy. Ale i tam obyło się bez niespodzianki. Legia uległa rywalowi 1-3 i choć zachowuje jeszcze szanse na awans, chyba mało kto wierzy, że jest to realny scenariusz.

Prezes Dariusz Mioduski stara się ratować sytuację. Tuż przed spotkaniem warszawiaków w europejskich pucharach oficjalnie zadeklarował, że chciałby sprowadzić do klubu Marka Papszuna, obecnego trenera Rakowa Częstochowa.

Jeśli nie będzie możliwe zatrudnienie go zimą, to jesteśmy gotowi poczekać do końca sezonu. Uważam, że Marek Papszun przy odpowiednich warunkach do pracy, które w Legii są, jest obecnie najlepszym kandydatem by rozwinąć nasz zespół w najbliższych latach

~ - wyjaśnił na oficjalnej stronie internetowej Legii.

Artur Boruc z żoną na imprezie urodzinowej sklepu

Z kolei kibice Legii sporych nadziei upatrują w powrocie Artura Boruca między słupki bramki swojej drużyny. Golkiper od dłuższego czasu zmaga się z urazem pleców. Ostatni raz na boisku oglądaliśmy go 19 września, w starciu z Górnikiem Łęczna. Po przegranej warszawiaków z Górnikiem Zabrze piłkarz zabrał głos. Pod jego wpisem w mediach społecznościowych pojawiło się sporo komentarzy od fanów.

"Wracaj do tej Legii, bo inaczej będą kopać się w okręgówce", "Wracaj do gry, zanim rzeczywiście jedyne co nam zostanie, to szykowanie się na mecze w 1 lidze", "Artur zrób tam burzę, wracaj do bramki i zacznijmy w końcu coś wygrywać", "Królu, wróć", "Artur, pomóż", "Artur wracaj. Nie da się już patrzeć na to co się dzieje. Bez ciebie na boisku Legia przestała grać i osiągać dobre wyniki", "Legendo, pomóż", "Artur wracaj i ustaw ich do pionu", "Proszę, wracaj, pomóż, serce pęka, nie zostawiaj nas", "Ratunku, Artur" - pisali.

Boruc już wrócił do treningów, lecz nie zagrał w meczu przeciwko Leicester. Został w Warszawie i wziął udział w imprezie urodzinowej ekskluzywnego butiku. Na czerwonym dywanie pojawił się z żoną. Sara Boruc interesuje się modą, założyła nawet własną firmę z ubraniami sygnowaną jej panieńskim nazwiskiem. W ofercie sklepu znajdziemy m.in. płaszcze w cenach od kilku do kilkuset tysięcy złotych, sukienki (najtańsza kosztuje 3,5 tysiąca złotych, a najdroższa ponad 10 tysięcy złotych) czy bluzki (tu ceny zaczynają się od tysiąca złotych).

Na urodzinach sklepu pojawili się też przedstawiciele świata show-biznesu, a wśród nich Kuba Badach i Aleksandra Kwaśniewska, Dorota Rabczewska, Małgorzata Kożuchowska, Małgorzata Socha oraz Monika Olejnik i Tomasz Ziółkowski.

Sara Boruc i Artur Boruc na imprezie urodzinowej sklepu/Radoslaw Nawrocki/Agencja FORUM
Artur Boruc z żoną Sarą na urodzinach ekskluzywnego sklepu/Jacek Kurnikowski/AKPA
Artur Boruc z żoną Sarą na urodzinach ekskluzywnego sklepu/Jacek Kurnikowski/AKPA
Artur Boruc z żoną Sarą na urodzinach ekskluzywnego sklepu/Jacek Kurnikowski/AKPA
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem