Beniteza zdenerwowało żądanie trenera reprezentacji, by pomocnik Steven Gerrard przyjechał na zgrupowanie do Londynu mimo odniesionej kontuzji pachwiny. Zawodnik stawił się w stolicy, po czym został odesłany do domu. Trener "The Reds" był wściekły, że jego piłkarz musiał przebyć długą drogę, choć kilkakrotnie angielska Federacja Piłkarska była informowana o urazie. Dodatkowo Benitez osobiście rozmawiał z Capello o tym, że Gerrard nie zagra w towarzyskim meczu z Niemcami. Działacze "The Reds" przesłali również do Federacji dokumenty świadczące o kontuzji, ale mimo to, pomocnik musiał przyjechać na zgrupowanie. - Byłoby miło, gdyby selekcjoner przeprosił mnie za tą całą sytuację, ale szczerze mówiąc, nie spodziewam się tego - oświadczył Benitez, którego zdenerwował fakt, że sztab kadry nie uwierzył w jego zapewnienia. Steven Gerrard nie zagrał w sobotnim meczu z Fulham (0:0).