Skandal przed hitem Ligi Narodów. "Potraktowani jak zwierzęta"
Czwartek był wyjątkowym dniem dla każdego kibica piłkarskiej reprezentacji Anglii. W Atenach doszło bowiem do debiutu Thomasa Tuchela w roli selekcjonera wicemistrzów Europy. Okazja była całkiem niezła, bo Anglicy szukali na Grekach rewanżu za niespodziewaną porażkę sprzed miesiąca. Zemsta się udała, bo przyjezdni wygrali 3:0. To, co najbardziej elektryzuje media na Wyspach, miało jednak miejsce przed pierwszym gwizdkiem.
3500 angielskich fanów wybrało się do Grecji, by kibicować swojej drużynie. Z powodu problemów organizacyjnych, część z nich nie zdołała na czas wejść na stadion, a agresywne zachowanie policji prędko odbiło się na świecie szerokim echem.
Grecy się nie popisali. Anglicy wszczęli dochodzenie
Kibice reprezentacji Anglii byli zdeterminowani, by obejrzeć wyczekiwany debiut Thomasa Tuchela w roli selekcjonera. Miało do niego dojść w czwartek podczas wyjazdowego starcia z Grekami w dywizji B Ligi Narodów. Fani "Synów Albionu" szybko wykupili 3500 przypisanych im biletów, ale część z nich nie będzie wspominać tego wyjazdu pozytywnie. Ze względu na problemy organizacyjne, nie wszyscy kibice przyjezdni mogli na czas pojawić się na stadionie. Wówczas grecka policja wykorzystała siłę fizyczną i gaz łzawiący przeciwko nim. To zdarzenie odbiło się ogromnym echem. Znany dziennik "Daily Star" swój artykuł na ten temat zatytułował: "Zostali potraktowani jak zwierzęta". Sprawą już zajmuje się Football Association.
Jesteśmy świadomi, że niektórzy z naszych fanów doświadczyli trudności poza stadionem i zbieramy więcej informacji na temat tego, co dokładnie się wydarzyło. Stowarzyszenie Kibiców Piłkarskich oskarżyło grecką policję o stworzenie "nieuzasadnionego niebezpieczeństwa" dla fanów
~ możemy przeczytać w oświadczeniu angielskiego związku
"Nie możemy uwierzyć, że ponownie musimy prosić angielskich kibiców o przesłanie nam swoich relacji świadków dotyczących sytuacji przed Stadionem Olimpijskim w Atenach. To frustrujące, gdy widzimy, jak nasi kibice są traktowani przez lokalną policję używającą tarcz i gazu łzawiącego do tak prostego zadania, jak reorganizacja kolejki" - dodano.
Strach przed stadionem, zabawa na murawie. Udany debiut Tuchela
Samo spotkanie okazało się jednak bardzo udane dla reprezentacji Anglii. Thomas Tuchel w swoim debiucie postanowił zostawić Harry'ego Kane'a na ławce, ale nie żałował tej decyzji. Ollie Watkins otworzył bowiem wynik meczu już w siódmej minucie. Na kolejne trafienia trzeba było czekać aż do ostatniego kwadransa. Wtedy trafienie samobójcze zanotował grecki bramkarz, Odysseas Vlachodimos, a na koniec wynik w pięknym stylu ustalił Curtis Jones.
Ostatecznie "Synowie Albionu" wygrali 3:0 i wzięli rewanż na Grekach za porażkę z października. Teraz obie reprezentacje mają na koncie po 12 punktów, a do rozegrania został im jeden mecz. Anglicy podejmą u siebie Irlandię, zaś Greków czeka wyjazd do Finlandii.