Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jest potwierdzenie ws. Szczęsnego. W Hiszpanii głośno o jego rywalu, przedstawili dowody

FC Barcelona w sobotni wieczór 21 grudnia rozegra swoje ostatnie spotkanie w 2024 roku. Przed podopiecznymi Hansiego Flicka trudne zadanie, bo zmierzą się z wiceliderem ligi hiszpańskiej, Atletico Madryt. Polscy fani wciąż czekają na debiut Wojciecha Szczęsnego, ale szanse na występ bramkarza w sobotę są bardzo niewielkie. Zwłaszcza, że Inaki Pena spisuje się solidnie, o czym przekonują hiszpańskie media, podając wymowne statystyki.

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny/DAISUKE Nakashima/Aflo Images/East News/East News

Już za kilka dni piłkarze grający w Hiszpanii będą mieli nieco więcej czasu na odpoczynek. Wielkimi krokami zbliża się przerwa świąteczno-noworoczna i zawodnicy do gry wrócą już w 2025 roku. Jednak nim to się stanie, przede wszystkim na kibiców Barcelony oraz Atletico Madryt czekają wielkie emocje. W La Liga panuje spory ścisk na górze tabeli, a Blaugrana i podopieczni Diego Simeone mają tyle samo punktów na koncie.

W sobotni wieczór na Montjuic będzie toczyła się gra o to, kto przez kilkanaście następnych dni będzie liderem ligi hiszpańskiej. Szanse ma na to Barcelona, Atletico oraz Real Madryt. Wszystko zależy od meczu w stolicy Katalonii, bo jeśli wygra jedna z drużyn, to ona będzie na pierwszym miejscu. Fani Blaugrany mają nadzieję, że ich zespół będzie w stanie się przełamać i wygrać w kluczowym spotkaniu. Powodów do optymizmu jest jednak jak na lekarstwo.

Inaki Pena w świetnej formie. Fatalne informacje dla Szczęsnego

Zespół prowadzony przez Hansiego Flicka przeżywa spory kryzys w lidze. W sześciu ostatnich spotkaniach Barcelona wygrała tylko raz, dwukrotnie remisowała i trzykrotnie schodziła z boiska pokonana. Kryzys nie dotyczy jednak Inakiego Peni. Bramkarz w bardzo dobry sposób zastępuje Marca-Andre ter Stegena i rzadko kiedy jest mocno krytykowany. Co więcej, nie brakuje pochwał pod adresem hiszpańskiego golkipera.

A to nie są zbyt dobre informacje dla Wojciecha Szczęsnego. Były reprezentant Polski wciąż nie zadebiutował w barwach FC Barcelona, choć po podpisaniu kontraktu z klubem wydawało się, że regularna gra Szczęsnego jest tylko kwestią czasu. Zaufanie do Peni było niskie. Czas pokazał jednak, że futbol zaskakuje i tak jest w przypadku pozycji bramkarza w Blaugranie. Na razie Flick nie ma żadnych powodów, aby rezygnować z Peni.

Potwierdzają to wyliczenia "Mundo Deportivo". Hiszpańscy dziennikarze przyjrzeli się statystykom 25-letniego zawodnika i zestawili je z poprzednim okresem, w którym częściej pojawiał się w bramce Barcelony. I liczby potwierdzają to, co można dostrzec gołym okiem. Pena w trwającym sezonie radzi sobie zdecydowanie lepiej, niż miało to miejsce na przełomie 2023 i 2024 roku.

Wówczas Pena zagrał w siedemnastu spotkaniach i rozegrał łącznie 1530 minuty. Jak przypomina "Mundo Deportivo" Hiszpan stracił wówczas 32 bramki. Dawało to średnio jednego traconego gola co 78,6 minuty. Obecnie ta statystyka wygląda zdecydowanie lepiej. Pena ma na koncie 1572 rozegrane minuty i 20 straconych goli. Średnia wynosi zatem 47,81 minuty. To potwierdza, że Flick może być zadowolony z postawy Peni i nie ma argumentów, aby dać szansę Szczęsnemu na regularną grę.

Wojciech Szczęsny/AFP
Wojciech Szczęsny/ Joan Valls/Urbanandsport /NurPhoto/AFP
Inaki Pena/Urbanandsport / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem