Partner merytoryczny: Eleven Sports

Po jego decyzji Polska straciła nadzieję, znów jest o nim głośno. "Był tak słaby, że mógł zabrać awans"

Halil Umut Meler ma za sobą już trzeci mecz na trwających mistrzostwach Europy. Turecki sędzia ponownie był ważną częścią widowiska. Polscy kibice pamiętają go ze spotkania z Austrią, kiedy w 78. minucie podyktował rzut karny po faulu Wojciecha Szczęsnego. Marko Arnautović wykorzystał wtedy "jedenastkę", niemal odsyłając "Biało-Czerwonych" do domu. Teraz arbiter podpadł angielskiej prasie. "Nie był konsekwentny. Mogło to kosztować Anglię awans" - napisał na łamach "The Telegraph" Keith Hackett.

Halil Umut Meler i Robert Lewandowski
Halil Umut Meler i Robert Lewandowski/AA/ABACA/East News

Halil Umut Meler z pewnością zapadł w pamięć wielu polskim kibicom. Choć nie przeszkodził naszej reprezentacji swoją pracą, to był częścią przegranego meczu o wszystko z Austrią. Po porażce z zespołem Ralfa Rangnicka "Biało-Czerwoni" musieli liczyć na remis Holandii z Francją i pokonać "Trójkolorowych" w trzeciej kolejce przynajmniej dwoma golami, ale już pierwszy z warunków się nie spełnił, co przesądziło o losie drużyny Michała Probierza.

Turecki arbiter podyktował wtedy na Stadionie Olimpijskim rzut karny w 78. minucie po faulu Wojciecha Szczęsnego. Golkiper Juventusu nawet nie dyskutował w sprawie tego orzeczenia, bo miał świadomość zaistnienia kontaktu z Marcelem Sabitzerem. Klepnął tylko sędziego w bok i poszedł w stronę linii bramkowej. Nie udało mu się zatrzymać Marko Arnautovicia i "Orły" zeszły z berlińskiej murawy z wynikiem 1:3.

Przyznać trzeba, że decyzja arbitra była prawidłowa i nie było najmniejszych podstaw, aby interweniował VAR. Wiele osób, oglądając powtórki, twierdzi że to napastnik zahaczył stopą o głowę leżącego Szczęsnego. Sęk w tym, że Austriak zagrał piłkę i ją kontrolował, a polski bramkarz rzucił się w tor biegu rywala, nie dotykając futbolówki. Zatem interwencja golkipera była nieudana, a doświadczony piłkarz BVB wykorzystał pomyłkę Polaka

~ Łukasz Rogowski dla Interii ws. faulu Szczęsnego na Sabitzerze

Meler otrzymał kolejny mecz już w 1/8 finału, o czym pisaliśmy pod tym linkiem. W niedzielę w Gelsenkirchen pracował przy konfrontacji Anglii ze Słowacją (2:1 po dogrywce). "Synowie Albionu" bardzo się męczyli, Jude Bellingham trafił na 1:1 na 85 sekund przed końcem doliczonego czasu gry. Nerwowo weszli w mecz, łapiąc w pierwszych 17 minut aż trzy żółte kartki. Jak policzyła Opta, to zdarzyło się pierwszy raz od Euro 1980, gdy w imprezie grało jeszcze tylko osiem ekip.

Echa kluczowej decyzji w meczu Niemcy – Dania. Roman Kołtoń nie ma wątpliwości. WIDEO /Polsat Sport/Polsat Sport

W Anglii wściekli na sędziego Umuta Melera. "Nie był to występ na oczekiwanym poziomie"

Podopieczni Garetha Southgate'a po raz kolejny pozostawili swoją grą spory niesmak, choć trzeba ich docenić za zryw przed golem na 1:1 oraz dociśnięcie rywala do muru w dogrywce. Trudno jednak wciąż traktować ich jako zespół mogący wygrać z Niemcami czy Hiszpanią w potencjalnym finale. Po meczu publicysta "The Telegraph" Keith Hackett skupił się nie na problemach piłkarskich kadry, lecz na negatywnej ocenie pracy wspomnianego sędziego.

"Był tak słaby, że mogło to kosztować Anglię awans. Jest surowym egzekutorem prawa i wykazuje się odwagą, gdy sędziuje, ale jego występ w niedzielę był niekonsekwentny. Nie wyciągnął żółtej kartki po niektórych późniejszych lekkomyślnych faulach. Niestety nie był to występ na oczekiwanym poziomie. Gdyby był konsekwentny, potencjalnie zaowocowałoby to kilkoma czerwonymi kartkami dla Słowacji" - napisał.

Halil Umut Meler i Jude Bellingham/

Nie miał wyczucia gry, panował bałagan. Na tym poziomie można oczekiwać od sędziego lepszego występu. Jeśli zamierzasz tak szybko wyciągać żółte kartki, to narażasz się na konieczność wystawienia drugich. Fakt, że tak się nie stało, pokazuje, jak niekonsekwentny jest ten sędzia

~ "The Telegraph"

W ćwierćfinale Anglicy zagrają ze Szwajcarami. Mecz odbędzie się w sobotę o godzinie 18:00 na stadionie Fortuny w Duesseldorfie.

w doliczonym czasie pierwszej połowy na napomnienie załapał się także Milan Szkriniar/
Harry Kane/
INTERIA.PL

Więcej na ten temat

Zobacz także

Sportowym okiem