Po dobrej postawie podopiecznych Michała Probierza w starciu z Holendrami, z którymi długo utrzymywał się remis i to bez wsparcia kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, kibice liczyli nawet na pokonanie Austriaków. W Berlinie zjawiło się kilkadziesiąt tysięcy biało-czerwonych fanów, z nadzieją, że po spotkaniu rozpocznie się świętowanie do białego rana. Gracze Ralfa Rangnicka szybko pokazali nam jednak miejsce w szeregu, błyskawicznie obejmując prowadzenie. Później co prawda Polacy za sprawą trafienia Krzysztofa Piątka doprowadzili do remisu, lecz tego dnia nie było ich stać na nic więcej. Po zmianie stron rywale zanotowali dwa trafienia i nie pozostawili złudzeń, kto na Stadionie Olimpijskim grał w piłkę zdecydowanie lepiej. Długo dyskutowano o tym rzucie karnym. To była jednak dobra decyzja W trakcie potyczki nie zabrakło kontrowersji. Mnóstwo fanów w kraju nad Wisłą miało chociażby żal do arbitra za podyktowanie rzutu karnego przeciwko "Orłom". Sytuacja wydarzyła się w 78. minucie. Wojciech Szczęsny próbował zatrzymać przeciwnika w polu karnym i niestety nie udała mu się ta sztuka. Halil Umut Meler wychwycił faul, przyznał Austriakom "jedenastkę", a golkiperowi pokazał dodatkowo żółtą kartkę. Zdaniem sympatyków "Biało-Czerwonych" była to przesada. Inny pogląd na sprawę mieli natomiast eksperci. Turek, który biegał z gwizdkiem 21 czerwca w Berlinie najwyraźniej otrzymał dobre recenzje, ponieważ UEFA doceniła jego starania i przyznała mu nagrodę w postaci dalszego sędziowania w imprezie. 37-latek będzie rozjemcą starcia o ćwierćfinał pomiędzy Anglikami a Słowakami. Konfrontacja ta zapowiada się ciekawie, zważywszy na to, że "Synowie Albionu" mają za sobą nie najlepszą grę w fazie grupowej. Piłkarze Garetha Southgate’a wygrali tylko jeden mecz, ten na otwarcie z Serbią. Anglicy przypomnieli sytuację sprzed kilku miesięcy. Sędzia pobity przez... prezesa klubu Arbiter na pewno będzie odczuwał presję ze strony kibiców, bo Wyspiarze słyną z żywiołowych reakcji na trybunach. O Halilu Umucie Melerze już zrobiło się głośno w internecie. Dziennikarze z Wysp wrócili do przykrych scen z zeszłego roku, kiedy 37-latek znalazł się w centrum skandalu. Sędziego po meczu uderzył wówczas prezes Ankaragucu. "Był hospitalizowany i nosił ortezę na szyi" - podkreślił w tytule Rory O'Callaghan, żurnalista "sportbible.com". "Zgodnie z moim sumieniem, nigdy nie wybaczyłem i nigdy nie wybaczę. Nie wybaczę tym, którzy to zrobili, a także tym, którzy do tego dopuścili. (...) Osoba, która to zrobiła, uderzyła mnie i upadłem na ziemię. Ale tych kopnięć, gdy leżałem na ziemi, nie zapomnę do końca życia" - cytował Turka "Eurosport" po przykrym zdarzeniu. Spotkanie Anglia - Słowacja rozpocznie się 30 czerwca o godzinie 18:00. Tekstowa relacja live w Interia Sport. *** Zobaczcie także nasz raport specjalny i bądźcie na bieżąco: EURO 2024.