Gwiazda Ekstraklasy potwierdza, w jakim klubie chce kiedyś zagrać
Jakub Kamiński, reprezentant Polski z Lecha Poznań, był gościem programu Liga+Extra. Potwierdził w nim, że jego plan na 2022 rok to mistrzostwo Polski z Lechem Poznań i wyjazd do klubu z pięciu topowych lig w Europie, a także wyjazd na mundial Katar 2022, o ile reprezentacja Polski na niego awansuje. Jakub Kamiński nie został powołany przez selekcjonera Paulo Sousę na mecze Andora - Polska i Polska - Węgry.
Jakub Kamiński z Lecha Poznań jest jedną z gwiazd tego sezonu PKO Ekstraklasy. Do jego popisów można zaliczyć m.in. mecz Lecha ze Śląskiem Wrocław (dwa gole i asysta) czy ostatnią grę na własnym stadionie, z Wisłą Płock (gol i świetna gra). W ostatnich dwóch meczach, Jakub Kamiński znów wyróżniał się w swojej drużynie, choć Lech tylko zremisował nieoczekiwanie w Mielcu i w Łęcznej. Po tym drugim meczu, bramkarz Filip Bednarek grzmiał nawet, że to spotkanie było "niegodne barw tego klubu", ale akurat Jakub Kamiński jest jednym z tych graczy Lecha, którzy stwarzali największe zagrożenie pod bramką rywali. - I w Mielcu, i w Łęcznej to były mecze, gdzie musieliśmy grać atakiem pozycyjnym. W takich meczach trzeba być cierpliwym w ataku i mocno skoncentrowanym w fazie przejściowym, w przechodzeniu do obrony. Nasza skuteczność musi być większa, to nasza bolączka - skomentował pomocnik, który ma za sobą debiut w reprezentacji Polski.
CZYTAJ TEŻ: Lech Poznań przygotował się na zimę
Dzień po meczu Górnik Łęczna - Lech Poznań, w niedzielny wieczór, Jakub Kamiński był gościem w studiu Canal+Sport. Dla gospodarzy programu, Bartosza Glenia i Krzysztofa Marciniaka, przyniósł w prezencie tradycyjne poznańskie rogale świętomarcińskie, a na pytania odpowiadał z dużą pewnością siebie, ale nie arogancją.
- Już w wywiadach przed tym sezonem PKO Ekstraklasy powtarzałem, że chcę decydować o losach meczów, chcę być postacią, która napędza Lecha Poznań. Nie chcę, by patrzono w moją metrykę. Wiadomo, że jestem młodym chłopakiem, ale tych występów mam już ponad 80. Wciąż mam status "młodzieżowca", ale nie chcę, by mnie tak traktowano. Uważam się za już doświadczonego gracza na polskim podwórku. Zaczynałem na prawej obronie, potem poszedłem na skrzydło - mówił Jakub Kamiński. - Kamil Jóźwiak czy inni pokazywali mi, że to wychowankowie mają budować siłę Lecha. Stopniowo, schodkami do góry budowałem swoją pozycję w zespole i w szatni. Jestem trzeci sezon w pierwszej drużynie Lecha, już trochę czasu w tej szatni jestem i jestem liderem zespołu - dodawał.
Jakub Kamiński o mistrzostwie z Lechem Poznań i transferze na Zachód
- Jestem charakternym człowiekiem ze Śląska, chcę spełniać swoje kolejne marzenia. Parę z tych marzeń już spełniłem od czasu debiutu w Ekstraklasie. Wstaję każdego ranka, by trenować, grać mecze i się rozwijać - mówił Jakub Kamiński. 19-latek wprost mówi, że jego kolejnym krokiem do rozwoju jest wygranie Ekstraklasy i wyjazd na Zachód po tym sezonie. W serii pytań "Pomidor", na które mógł odpowiedzieć tylko "tak" lub "nie", twierdząco odpowiedział na zdanie "prowadzącego: "Mistrzostwo z Lechem i transfer do ligi top 5 - to plan na 2022 rok". Temat transferu Jakuba Kamińskiego (przypomnijmy, że latem starał się o niego Wolfsburg, wykładając 7 mln euro) był w programie Liga+Extra szerzej omawiany. - Reprezentacja Polski to wielkie wyróżnienie. To duma i zaszczyt reprezentować nasz kraj, chcę mieć w niej jak najwięcej występów. Dla mnie najważniejsza jest gra w klubie, bo tu mogę zapracować na transfer zagraniczny, który jest moim kolejnym marzeniem. Chcę występować w ligach top 5 - mówił Jakub Kamiński.
Czym będziesz się kierował przy wyborze klubu? - dopytywali Bartosz Gleń i Krzysztof Marciniak. - Na pewno piłkarz musi czuć, w którym klubie będzie miał najlepszą ścieżkę rozwoju, gdzie będzie czuł się komfortowo. Decyzja nie jest łatwa, ale każdy piłkarz wie, że wszystko zależy od niego. Wchodząc do nowej drużyny trzeba pokazać swoje najlepsze strony i tak wywalczyć sobie skład, w zespołach nie ma świętych krów - stwierdził Jakub Kamiński. Pewnym sygnałem świadczącym o tym, o jakim kierunku wyjazdu gwiazda Ekstraklasy mocno myśli, może być fakt, że piłkarz wspomniał o Arturze Sobiechu, dzielącym się z nim doświadczeniami z gry w Bundeslidze.
Piłkarz Lecha Poznań podkreślił też, że w jego mniemaniu jego menedżerem jest Bartłomiej Bolek z BMG Sport, a spór związany z Marcinem Lewickim z ProSport Manager zostawia prawnikom.
Jakub Kamiński o reprezentacji Polski i podejściu Paulo Sousy do Ekstraklasy
Jakub Kamiński nie widzi problemu w tym, że Paulo Sousa rzadko ogląda mecze PKO Ekstraklasy ze stadionu, twierdzi wręcz, że to go mobilizuje. - Poziom reprezentacji to poziom, na który każdy piłkarz chce wskoczyć i jak najdłużej chce się na nim utrzymać. Ja nie mam porównania [do piłkarzy z lig zagranicznych], bo na razie gram tylko w Ekstraklasie i będę miał to porównanie, dopiero gdy, mam nadzieję, wyjadę i będę w dobrym klubie, który występuje w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy regularnie. Wtedy dopiero będę mógł porównać szybkość podejmowania decyzji do tej w Ekstraklasie. Ja się na treningach reprezentacji nie czułem gorszy od chłopaków, wiadomo, że tempo jest wyższe, ale to kwestia przyzwyczajenia - mówił Jakub Kamiński. - Paulo Sousa w San Marino sprawdził mnie na prawym wahadle, w Lechu mam inną rolę, gram wyżej. Na wahadle też nie boję się grać, też tu grałem. Mecz z San Marino nie był moim najlepszym, czekam na kolejne szanse, chcę pokazywać się jak najlepiej w Ekstraklasie - dodawał.
Jakub Kamiński o Lechu Poznań i Legii Warszawa
Jakub Kamiński został też poproszony o porównanie kryzysu Legii Warszawa w tym sezonie PKO Ekstraklasy do trudnej sytuacji Lecha Poznań sprzed roku. - Wydaje mi się, że Legia jest w trochę większym kryzysie niż my w Lechu na tamten moment. Wiem, co mogą czuć piłkarze tak wielkiego klubu, jakim jest Legia, klubu, który co roku aspiruje do mistrzostwa Polski. W tym sezonie mają swoje trudności, na 12 meczów zaliczyli dziewięć porażek, nie wygląda to za dobrze u nich. My też mieliśmy taki kryzys w zeszłym sezonie. Każdy będzie mówił, że to przez to, że graliśmy w Lidze Europy. Dla Legii brawa za LE, ale odbija się to na Ekstraklasie. Widać, że polskie zespoły mają problem z łączeniem gry w europejskich pucharach z Ekstraklasą - przekonywał Jakub Kamiński w programie Liga+Extra.
Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź!
Co do problemów Lecha Poznań, to po letnich transferach ma on pewne kłopoty bogactwa w swojej kadrze. Jakub Kamiński stwierdził, że Lech ma "dwie jedenastki" do grania i że rezerwowym zawodnikom nie jest łatwo. - Na pewno jako młody zawodnik chcę dbać o młodych kolegów wchodzących do zespołu. Ci doświadczeni wiedzą, że każdy dostanie swoją szansę. Wiadomo, że są grupki, bo w każdej szatni są, ale atmosfera w zespole, która się wytworzyła bardzo mi imponuje. Na tym buduje się coś fajnego, coś niesamowitego. Na pewno walczymy w tym sezonie walczymy o mistrzostwo Polski - zapewnił Jakub Kamiński.
Lech Poznań. Jakub Kamiński o Filipie Bednarku, Filipie Marchwińskim i Górniku Zabrze
Pytany o sprawy personalne w Lechu Poznań, Jakub Kamiński odpowiedział dwa razy "tak", na sformułowania:
- "Filip Marchwiński ma duży talent, ale przy Amaralu i Ramirezie powinien pomyśleć o wypożyczeniu, by się rozwijać",
- "Pierwszym bramkarzem Lecha jest teraz Filip Bednarek i niech tak zostanie" (co jest ciekawym głosem w dyskusji o skomplikowanej hierarchii bramkarzy Lecha).
Jakub Kamiński potwierdził też, że - tak jak kiedyś Lukas Podolski - może zadeklarować, że kiedyś zagra w Górniku Zabrze. Jego mama i dziadek zawsze kibicowali bowiem Górnikowi, on sam też z nim sympatyzuje, a na meczach w Zabrzu podawał piłki jako dziecko.
Jako swojego idola, którego udało mu się spotkać na boisku, wskazał Jakuba Błaszczykowskiego. Jego koszulkę dostał po meczu z Wisłą Kraków w grudniu 2020 r. Były kapitan reprezentacji Polski po meczu zadzwonił też porozmawiać z młodym pomocnikiem, co zrobiło na nim spore wrażenie.