20-letni Mateusz Młyński z Arki Gdynia jest od kilku lat gorącym towarem na rynku piłkarskim. Jeszcze, gdy właścicielem gdyńskiego klubu była rodzina Midaków, zimą 2020 r. był temat przejścia młodego skrzydłowego do Jagiellonii Białystok. W kolejnym oknie transferowym mocno grany był temat Zagłębia Lubin. Gdzieś w tle przewijało się zainteresowanie Legii Warszawa. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> Wreszcie pół roku przed zakończeniem kontraktu Młyńskiego zapadła decyzja co do jego przyszłości. Skrzydłowy I-ligowej Arki będzie kontynuował karierę w Wiśle Kraków, na dniach ma podpisać kontrakt obowiązujący od 1 lipca 2021 r. Zaraz potem zaczną się negocjacje w sprawie gry pod Wawelem Młyńskiego już teraz. Najgorszym rozwiązaniem byłoby, gdyby kluby nie doszły porozumienia, "Młynek" zostałby nad morzem i pół roku spędziłby w rezerwach, w tzw. "Klubie Kokosa". MS