Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 1-0 w meczu 3. kolejki Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok pokonała 1-0 Wisłę Kraków w meczu 3. kolejki Ekstraklasy. O losach meczu zdecydowała akcja, w której Michał Buchalik ujrzał czerwoną kartkę. Po jego faulu i rzucie wolnym "Jaga" wyszła na prowadzenie i zainkasowała ważne trzy punkty.

Kibice w Białymstoku mogli liczyć na dobry spektakl, bowiem Wisła przyjechała do rywala bez porażki w lidze. Z kolei "Jaga" w niezłym stylu wyeliminowała w czwartek portugalskie Rio Ave w el. LE, co mocno podbudowało jej morale przed ligowym starciem.

Trener Ireneusz Mamrot dokonał kilku zmian w składzie, dając zagrać m.in. debiutującemu Lukasowi Klemenzowi, czy bohaterowi ostatniego spotkania ligowego Karolowi Świderskiemu.

Białostoczanie nie mieli jednak szczęścia i już przed przerwą musieli dokonać dwóch wymuszonych zmian. Jako pierwszy boisko z konieczności opuścił Łukasz Burliga, który urazu nabawił się przy ważnej interwencji. Jego miejsce na prawej stronie defensywy zajął Jakub Wójcicki.

Pod koniec pierwszej połowy Jakub Bartkowski zderzył się w polu karnym ze wspomnianym wcześniej Świderskim, który bezwładnie upadł na murawę. Widać było, że jest zamroczony i boisko musiał opuścić na noszach. Zmienił go Przemysław Frankowski.

Pierwsza część meczu była bardzo wyrównana, co potwierdzały statystyki - obie drużyny posiadaniem piłki podzieliły się po równo, jedni i drudzy oddali także po jednym celnym strzale. Groźnie pod bramką Buchalika było zwłaszcza po strzale głową Tarasa Romanczuka, który jednak minimalnie spudłował.

Z kolei najgroźniejszą akcję Wisły przerwał Burliga, wówczas gdy nabawił się kontuzji. Gdyby nie jego odbiór, Zdenek Ondraszek miałby przed sobą niemal pustą bramkę.

Romanczuk - znów po rzucie rożnym - był bliski zdobycia gola także po przerwie. Kapitan Jagiellonii w trudnej sytuacji uderzył nogą, ale Michał Buchalik popisał się znakomitą, instynktowną interwencją.

Kilka minut później Buchalik z bohatera stał się antybohaterem "Białej Gwiazdy". Roman Bezjak urwał się obrońcom, a bramkarz Wisły źle przewidział tor lotu piłki i nie powiodło mu się wyjście z bramki. Bezjak "puścił" sobie piłkę obok niego, a Buchalik ratował się faulem.

Sędzia Szymon Marciniak początkowo wskazał na jedenasty metr i pokazał bramkarzowi żółtą kartkę. Dostał jednak sygnał na słuchawki z wozu VAR i decyzja uległa zmianie. Rzut wolny tuż przed polem karnym i "czerwień" dla Buchalika!

W tej sytuacji do bramki Wisły wszedł 21-letni Mateusz Lis, który debiutował w Ekstraklasie. Arvydas Novikovas oddał znakomity strzał z rzutu wolnego, ale młody golkiper wyciągnął się jak struna i odbił piłkę do boku. Dopadł do niej Bezjak i przy dobitce napastnika Lis był już bez szans.

Po stracie gola Wisła rzuciła się do ataku, nie zważając na to, ze gra w osłabieniu. Jej wysiłek mógł zostać doceniony. Najpierw jednak Marian Kelemen w genialny sposób obronił "bombę" Marcina Wasilewskiego z rzutu wolnego, a następnie techniczny strzał Jesusa Imaza poszybował obok bramki.

Ostatecznie trzy punkty zostały w Białymstoku. Jagiellonia, podobnie jak wcześniej Lech Poznań, nie zachwyciła, ale najważniejsze jest odniesione zwycięstwo. O stylu niedługo nikt już nie będzie pamiętał.

Wojciech Górski

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 1-0 (0-0)

Bramka: 1-0 Bezjak (60.)

Żółta kartka: Jagiellonia - Ivan Runje. Wisła Kraków - Zdenek Ondrasek.

Czerwona kartka: Wisła Kraków - Michał Buchalik (57. - za faul)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 12 373.

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga (30. Jakub Wójcicki), Ivan Runje, Lukas Klemenz, Guilherme Sitya - Mateusz Machaj (71. Rafał Grzyb), Taras Romanczuk, Martin Pospisil - Karol Świderski (43. Przemysław Frankowski), Roman Bezjak, Arvydas Novikovas.

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Jakub Bartkowski, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Vullnet Basha, Dawid Kort (76. Kamil Wojtkowski) - Rafał Boguski (84. Marko Kolar), Jesus Imaz, Patryk Małecki (59. Mateusz Lis) - Zdenek Ondrasek.

Po meczu Jagiellonia - Wisła Kraków (1:0) powiedzieli:

Maciej Stolarczyk (trener Wisły Kraków): "Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale powiem przewrotnie, że jestem zadowolony z tego, co moim zawodnicy zaprezentowali dzisiaj w meczu. Bo włożyli ogrom serca w to spotkanie i myślę, że niewiele nam zabrakło, żeby przynajmniej zremisować. Zdawaliśmy sobie sprawę z klasy rywala, z tego, w jaki sposób rozegrał spotkanie w kwalifikacjach LE i awansował.

- Myślę, że zdecydował szczegół o tym, że nie udało nam się stąd wywieźć przynajmniej punktu. Wiadomą rzeczą jest, że scenariusz meczu został, delikatnie mówiąc, zmieniony po czerwonej kartce. Wchodząc na boisko Mateusz Lis dostał ode mnie komunikat, aby - ponieważ nie był rozgrzany - pilnował swego miejsca, w którym stoi, ponieważ wydawało mi się, że zawodnik Jagiellonii tam uderzy. Dlatego też decyzję o tej interwencji biorę na siebie. To ja zdecydowałem o tym, które miejsce ma bronić nasz bramkarz. Zabrakło nam niewiele, żebyśmy mogli stąd wyjechać ze zdobyczą punktową".

Dariusz Jurczak (drugi trener Jagiellonii Białystok): "Wszyscy widzieliśmy, ile trudu kosztowało nas to spotkanie. Wiedzieliśmy, że mecz w Portugalii i podróże wpłyną na to spotkanie i trzeba cieszyć się z trzech punktów. Jeśli chodzi o kontuzje, to w przypadku Łukasza Burligi wygląda, że nie będzie to nic poważnego, a Karol Świderski pojechał na badania do szpitala. Ale w przerwie meczu jego świadomość była normalna, w trakcie drugiej połowy pojechał do szpitala na tomografię".

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków/Artur Reszko/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem