Elder zmarł w Escondino w Kalifornii, o czym poinformowała organizacja PGA Tour. Przypomniano jednocześnie jego wypowiedź po turnieju w Auguście, w którym nie odniósł sukcesu, ale jego występowi poświęcono dużo uwagi: "Nie chcę być zapamiętany tylko za to. Chcę być zapamiętany dlatego, że byłem dobrym golfistą" - mówił wówczas Elder, który w karierze wygrał cztery turnieje PGA Tour. W 1979 roku Elder został także pierwszym afroamerykaninem, który grał w meczu Ryder Cup pomiędzy reprezentacjami USA i Europy. Uważa się, że jego osoba stanowiła kamień milowy w rozwoju golfa i w efekcie przyczyniła się do rozwoju takich talentów jak Tiger Woods. Świat golfa stracił ważną postać. "Lee Elder to dobry gracz i dobry człowiek" Świat golfa oddał w poniedziałek hołd Elderowi. "Lee był dobrym graczem, ale najważniejsze jest to, że był dobrym człowiekiem, szanowanym przez niezliczoną liczbę osób. Golf stracił swojego bohatera - Lee Eldera" - napisał na Twitterze słynny amerykański zawodnik Jack Nicklaus, zwycięzca 117 turniejów, w tym 17 wielkoszlemowych (majors).