Włodzimierz Szaranowicz wraca do afery dopingowej Igi Świątek. Krótko i dosadnie
Koniec roku to zwyczajowo czas podsumowań i rankingów. Włodzimierz Szaranowicz, wybierając najbardziej poruszający moment ostatnich 12 miesięcy, bez wahania wskazał na Igę Świątek. Docenił sukcesy 23-latki, ale nie uciekał również od najtrudniejszego momentu jej kariery. - Doping to coś zupełnie innego niż to, co się przydarzyło Idze. Ona nie jest z tych sportowców, którzy chcą dzięki dopingowi przekraczać bariery - oznajmił legendarny komentator w rozmowie ze Sport.pl.
Iga Świątek właśnie po raz trzeci z rzędu odniosła spektakularny triumf w dorocznym plebiscycie Interii "As Sportu". Perturbacje wywołane zanieczyszczoną próbką, która w teście antydopingowym dała wynik pozytywny, nie umniejszyły jej dokonań na korcie. Nie przełożyły się również na redukcję poziomu popularności, jaką raszynianka niezmiennie się cieszy.
Oba aspekty w rozmowie ze Sport.pl poruszył Włodzimierz Szaranowicz. Z jego wypowiedzi jasno wynika, że nie wierzy, by niedawna liderka światowego rankingu tenisistek mogła się posunąć do nieuczciwych sposobów rywalizacji.
Szaranowicz wierzy w uczciwość Śwątek. "Doping to coś zupełnie innego"
- Zdecydowanie najmocniej w tym roku poruszyła mnie Iga Świątek - wskazał bez wahania. - Poruszyła mnie dwojako. Raz, że osiągnęła kolejne wspaniałe sukcesy i znów pokazała, jakim jest zjawiskiem. To przedziwne, że ktoś taki się urodził w kraju bez kultury tenisa. A druga sprawa, która mnie szalenie poruszyła, to kwestia tego jej niefortunnego zawieszenia. Bardzo mi przykro, że do takiej sytuacji doszło.
- Doping to coś zupełnie innego niż to, co się przydarzyło Idze. Ona nie jest z tych sportowców, którzy chcą dzięki dopingowi przekraczać bariery. Ona bez tego osiąga największe rzeczy - dodał legendarny komentator.
Ona nie jest z tych sportowców, którzy chcą dzięki dopingowi przekraczać bariery. Ona bez tego osiąga największe rzeczy.
~ Włodzimierz Szaranowicz o Idze Swiątek
Raszynianka nie zrealizowała celów, jakie stawiała sobie u progu mijającego roku. Nie zakończyła sezonu jako pierwsza rakieta świata i nie zdobyła tytułu mistrzyni olimpijskiej, mimo że uchodziła zamurowaną faworytkę paryskiego turnieju. Nestor polskiego dziennikarstwa telewizyjnego podkreśla jednak wagę brązowego krążka, jaki przypadł w udziale Świątek.
- Zawsze medal olimpijski ma szczególną moralną wartość - zaznacza Szaranowicz. - Jest czymś szczególnym. A w historii Igi duże znaczenie ma wdzięczność dla ojca, który był olimpijczykiem, reprezentował Polskę na igrzyskach w Seulu w 1988 roku, w wioślarstwie. Niewątpliwie o olimpijskim medalu w tej rodzinie rozmawiało się wiele razy. Dlatego Iga musiała mieć niesamowite nastawienie mentalne na walkę o olimpijskie podium. Krótko mówiąc: to bez wątpienia był jeden z najważniejszych celów w jej karierze.
Świątek przebywa obecnie w Abu Zabi. Bierze tam udział w pokazowym turnieju World Tennis League. Szerzej o jej ostatnim występie piszemy TUTAJ.