Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szejkowie zdradzili plany Igi Światek. "Przypadkiem" jest tam też Sabalenka

Już nie tygodnie, a dni zostały do pierwszego meczu Igi Świątek po blisko miesięcznej przerwie - raszynianka będzie bowiem jedną z gwiazd towarzyskiej rywalizacji w World Tennis League w Abu Zabi. Później już przeniesie się do Australii na United Cup i pierwszy wielkoszlemowy turniej w 2025 roku. Kto wie, być może po zawodach w Melbourne będzie znów liderką rankingu WTA. Kolejnych planów można się spodziewać, niemniej jedna karta została właśnie odkryta. I nie dotyczy tylko Igi, ale też Aryny Sabalenki.

Iga Świątek za kilka dni zagra towarzysko w ZEA, później przeniesie się do Australii. W lutym znów pojawi się w emiratach, w Dubaju
Iga Świątek za kilka dni zagra towarzysko w ZEA, później przeniesie się do Australii. W lutym znów pojawi się w emiratach, w Dubaju / Noushad Thekkayil/NurPhoto /East News

Iga Świątek na starcie kolejnego sezonu będzie tracić do Aryny Sabalenki 1121 punktów - to efekt jej absencji od zakończenia US Open aż do rozpoczęcia WTA Finals. A jednocześnie: świetnej dyspozycji Aryny Sabalenki, bo Białorusinka od końca lipca odrobiła kilkutysięczną stratę do Polki i wyszła w końcu na prowadzenie. Jak pewnie wszyscy pamiętają: brak Igi w Seulu, Pekinie czu Wuhanie był spowodowany ukrywanym w tajemnicy zawieszeniem przez ITIA po pozytywnym teście antydopingowym Polki przed startem sierpniowych zawodów w Cincinnati.

Dziś Polka już całą tę karę, po nieumyślnym zażyciu zanieczyszczonej przez producenta tabletki melatoniny już odpokutowała. I może grać - do akcji ruszy już w ten weekend. 23-latka jest bowiem w składzie Team Eagles w turnieju World Tenis League w Abu Zabi (19-22 grudnia), obok niej wystąpią m.in. Sabalenka, Jasmine Paolini czy Jelena Rybakina.

Pamiętajmy jednak: to zawody towarzyskie, bez znaczenia dla rankingów. Rok temu Polka grała tam tak z Rybakiną, jak i z Sabalenką. A później przeniosła się do Australii.

Australian Open w styczniu, dwa turnieje WTA 1000 w lutym. Z Dubaju "wypłynęły" pierwsze nazwiska

30 grudnia Polka oficjalnie zacznie sezon w Sydney - meczem z Malene Helgo w starciu Polka - Norwegia w United Cup. W drugim tygodniu stycznia nie zgłosiła się do występu w WTA 500 w Adelajdzie, woli na obiektach w Melbourne przygotować się już do Australian Open. To tam bowiem powinna rozstrzygnąć się sprawa fotela liderki, w którym dziś zasiada Sabalenka. Między lutym a czerwcem nasza tenisistka stanie jednak przed olbrzymim wyzwaniem: obrony ponad 6 tysięcy punktów wywalczonych w 2024 roku. Dotyczy to również turniejów na Bliskim Wschodzie, które odbędą się w lutym.

Iga Świątek/AFP

Można się spodziewać, że Polka ominie zaplanowany na 3-8 lutego turniej WTA 500 w Abu Zabi. Później są jednak dwie imprezy rangi WTA 1000 - jej ulubiony turniej w Dosze (9-15 lutego) i Dubaju (16-22 lutego). Choć listy startowe do nich zostaną podane do wiadomości dopiero w styczniu, to organizatorzy Dubai Duty Free Tennis Championships już ogłosili te najważniejsze nazwiska. A mają co świętować - 25. urodziny od pierwszych zawodów WTA.

Świątek, Sabalenka, Paolini to one otwierają listę organizatorów. Co z resztą gwiazd?

Ramesh Cidambi, dyrektor zarządzający Dubai Duty Free i przewodniczący komitetu organizacyjnego turnieju, zdradził więc już teraz, że swoją grę potwierdziły niemal wszystkie największe gwiazdy: jest tam Aryna Sabalenka, jest i Iga Świątek. A poza nimi m.in. Jasmine Paolini, Qinwen Zheng, Jessica Pegula, Barbora Krejcikova czy Daria Kasatkina. Generalnie - cała najlepsza dziesiątka rankingu WTA. - Uzyskanie przez turniej stałego statusu WTA 1000 w zeszłym roku podkreślany jest przez nazwiska gwiazd. Dubaj dalej umacnia swój status na światowej scenie tenisa - powiedział Cidambi.

Rok temu Polka, po kapitalnym starcie w Dosze, w Dubaju zatrzymała się na etapie półfinału. I to była spora niespodzianka, bo we wcześniejszych siedmiu spotkaniach w obu tych rywalizacjach nie przegrała nawet seta. Tymczasem w Dubaju uległa kwalifikantce Annie Kalinskiej 4:6, 4:6, była od rywalki słabsza. Rosjanka zaś w finale nie sprostała Paolini.

Iga Świątek - Ludmiła Samsonowa, 6:4, 6:1. SKRÓT. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Aryna Sabalenka/HANNES P. ALBERT / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP/AFP
Iga Świątek/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem