Nie milkną echa w sprawie Igi Świątek. "Już nie wierzę w świętego Mikołaja"
Wiadomość o znalezieniu minimalnego stężenia zabronionej trimetazydyny w organizmie Igi Świątek i jej tymczasowym zawieszeniu nie jest najświeższa, ale co jakiś czas kolejni tenisiści będący gośćmi programów telewizyjnych czy radiowych zabierają głos w tej sprawie. Do tego grona dołączył Francuz Adrian Mannarino na antenie Radia Monte Carlo Sport. Przyznał, że nie miałby motywacji do trenowania, jeśli okazałoby się, że jego 20-letni rywale nie są czyści.
Tenisowy sezon 2024 już jakiś czas temu dla najlepszych zawodników świata przeszedł do historii. Iga Świątek i Jannik Sinner zapamiętają go na pewno z wielkoszlemowych triumfów - Polka była po raz kolejny najlepsza w Rolandzie Garrosie, a Włoch zebrał pierwsze skalpy na Australian Open i US Open. Oprócz tego mieli jednak nerwowe momenty - w organizmach obu gwiazd wykryto zabronione substancje. W przypadku lidera rankingu ATP był to klostebol, a w przypadku obecnej drugiej rakiety WTA trimetazydyna.
Odpowiednie informacje dotarły do opinii publicznej odpowiednio w sierpniu i listopadzie. Oboje zostali uznani za niewinnych, choć w sprawie Sinnera Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) złożyła odwołanie od decyzji Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA), trwa oczekiwanie na orzeczenie Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Zawodnicy na pewno musieli powalczyć o swoje. Nasza rodaczka wyjawiła w "Faktach po Faktach" TVN, że wydała około 70 tysięcy dol. na prawnika, a także 15 tys. euro na ekspertyzy i testy, czyli łącznie ponad 400 tys. zł.
Kolejne osoby związane ze światem tenisa wypowiadają się w sprawie Sinnera i Świątek. Do tego grona na antenie Radia Monte Carlo Sport dołączył Adrian Mannarino, plasujący się na 66. miejscu w rankingu.
Adrian Mannarino krytykuje ATP i WTA. "Przedstawiły Sinnera i Świątek jako ofiary"
- Nie wierzę już w Świętego Mikołaja. Jeśli ktoś chce wierzyć, to może. To nie do końca moja sprawa. Spośród 300 najlepszych na świecie było dwóch zawodników z pozytywnymi testami i oba należały do numerów 1. To bardzo zaskakujące - powiedział (cyt. za "L'Equipe").
Jestem skłonny dać im kredyt zaufania, ale nadal jest to bardzo zaskakujące. Można nieumyślnie wziąć niewłaściwą pigułkę, witaminę, ale to zadziwiające
~ Adrian Mannarino o sprawach Sinnera i Świątek
Mannarino dodał, że "ma wątpliwości" co do sposobu zarządzania sytuacjami Sinnera i Świątek przez ATP i WTA. W jego opinii organizacje skupiły się na przedstawieniu zawodników jako "czystych" i "ofiar". Zakończył wypowiedź stwierdzeniem, że ma 36 lat, każdego poranka kuleje i trudno byłoby mu znaleźć motywację do treningu, jeśli okazałoby się, że jego 20-letni oponenci są dopingowiczami.