Iga Świątek była jedyną rozstawioną tenisistką, która awansowała do półfinału turnieju WTA 1000 w Dubaju. Zmagania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich obfitowały w liczne niespodzianki. W drugiej rundzie z imprezą pożegnała się Aryna Sabalenka, a w ćwierćfinale odpadły Coco Gauff i Jelena Rybakina. Warto jednak podkreślić, że reprezentantka Kazachstanu wycofała się z gry na kilka godzin przed batalią o najlepszą "4". Z kolei Amerykanka nie dotarła do półfinału ze względu na porażkę z... Anną Kalinską i to Rosjanka okazała się rywalką Polki w starciu o finał turnieju w Dubaju. Dla obu tenisistek było to pierwsze bezpośrednie starcie w singlu, ale co ciekawe - zagrały przeciwko sobie w deblu. Miało to miejsce prawie pięć lat temu podczas zmagań w Pradze. Wtedy zawodniczki znajdowały się jednak w zupełnie innym położeniu. Zwłaszcza Świątek, która rozgrywała wówczas swój pierwszy w pełni zawodowy sezon. Początek nie wskazywał na taki rozwój wydarzeń. Sześć gemów zmieniło jednak wszystko Początek półfinałowego spotkania okazał się niezwykle wyrównany. W pierwszych gemach obserwowaliśmy grę na przewagi, były też break pointy po obu stronach. Tenisistki świetnie serwowały jednak w momentach zagrożenia i skutecznie wychodziły z opresji. W szóstym gemie doczekaliśmy się zmiany tej sytuacji. Iga konsekwentnie dociskała rywalkę i za piątą szansą w końcu udało jej się przełamać serwis Kalinskiej. Chwilę później niespodziewanie "posypało się" podanie naszej tenisistki. Polka popełniła aż dwa podwójne błędy serwisowe i przegrała gema do zera. Iga mogła szybko odzyskać dwugemową przewagę po tym, jak od stanu 30-0 dla Rosjanki wygrała trzy punkty z rzędu i miała break point. Ostatnie akcje gema powędrowały jednak na konto Kalinskiej i mieliśmy 4:4. Raszynianka wyraźnie przeżywała słabszy moment na korcie, czego kolejnym dowodem był dziewiąty gem. Popełniła w nim kilka niewymuszonych błędów, które niezwykle rzadko przytrafiają się naszej tenisistce. W konsekwencji doszło do kolejnego przełamania serwisu Polki i przy stanie 5:4 Rosjanka serwowała po zwycięstwo w pierwszym secie. Świątek do końca próbowała odrobić straty, prowadziła nawet 30-15, ale ostatnie trzy punkty trafiły do Kalinskiej, która wygrała inauguracyjną partię 6:4. Początek drugiego seta był kontynuacją niefortunnych wydarzeń dla Polki. Już na "dzień dobry" straciła serwis, a w kolejnym gemie... niespodziewanie rzuciła rakietą o kort, za co dostała ostrzeżenie od Pani sędzi. Zaraz po tym zdarzeniu Rosjanka dokończyła gema na swoją korzyść i zrobiło się już 2:0. Wybuch emocji pomógł Polce przełamać serię sześciu przegranych gemów, Wrócił dobry serwis naszej tenisistki, przez co udało się pewnie wygrać własne podanie. Natchniona rywalka nie zamierzała jednak ustępować i cały czas grała znakomicie, dokładając kolejne gemy przy swoim serwisie. W siódmym gemie Rosjanka jeszcze raz przełamała serwis Świątek i przy stanie 5:2 serwowała po zwycięstwo w meczu. Miała dwie piłki meczowe, ale wtedy Iga wykonała bohaterski zryw. Doprowadziła do stanu równowagi, a kilka akcji później przełamała serwis Kalinskiej. Potem Polka wygrała swój gem do 15 i zrobiło się już tylko 5:4 dla Anny. Kalinska miała przed sobą kolejny sprawdzian. Świątek była bardzo blisko, by całkowicie odrobić straty. Przy drugim break poincie popełniła jednak kolejny niewymuszony błąd z forehandu, który - jak się później okazało - był niezwykle kosztowny. Rosjanka wygrała również kolejne dwa punkty i całe spotkanie 6:4, 6:4. Tym samym to rywalka naszej tenisistki zagra z Jasmine Paolini o tytuł w turnieju WTA 1000 w Dubaju. Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Anna Kalinska jest dostępny TUTAJ.