Świątek zaatakowana przez rywalkę, Abramowicz ujawnia kulisy. "Igę po prostu zatkało"
Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego w Paryżu trafiła na Danielle Collins, a po meczu więcej niż o jego przebiegu mówiło się o skandalicznym zachowaniu Amerykanki. Ta miała werbalnie zaatakować Polkę, zarzucając jej brak szczerości, co wyraźnie zdziwiło tenisistkę z Raszyna. Kulisy sprawy przybliżono teraz w serialu "Cztery pory Igi", gdzie wypowiedziała się m.in. psycholog zawodniczki, Daria Abramowicz. Głos oddano również samej Amerykance, która zasugerowała, że chciałaby już zapomnieć o sprawie.
Iga Świątek w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich wygrała pierwszego seta z Daniele Collins 6:1, po czym losy rywalizacji odwróciły się i to Amerykanka triumfowała 6:2. W trzeciej, decydującej partii, zawodniczka z Raszyna prowadziła już 4:1, ale nie było jej dane dokończyć meczu - rywalka skreczowała i tym samym nasza reprezentantka zameldowała się w półfinale.
Po meczu Polka podeszła do rywalki i to właśnie wówczas miała usłyszeć kilka gorzkich słów pod swoim adresem. "Danielle Collins po porażce z Igą Świątek zaatakowała organizatorów turnieju tenisowego, a także samą Igę. Polka jest jej zdaniem nieszczera i fałszywa. Nie wytłumaczyła jednak, o co dokładnie chodzi" - ujawnił obecny na miejscu Mateusz Puka z WP SportoweFakty.
Sama Amerykanka potwierdziła, że zarzuciła Polce brak szczerości w sprawie kontuzji, która wykluczyła ją z dalszej gry w ćwierćfinałowym meczu.
Wiele dzieje się przed kamerą, jest wielu ludzi z ogromną charyzmą, którzy wychodzą i w inny sposób zachowują się przed kamerą, a w inny sposób w szatni. Po prostu nie mam najlepszych doświadczeń i naprawdę nie czuję, że ktokolwiek powinien być nieszczery
~ mówiła cytowana przez New York Times.
Iga Świątek vs. Danielle Collins. Kulisy spięcia w Paryżu
Polka podeszła wówczas do sprawy bardzo dyplomatycznie, mówiąc w rozmowie z TVP Sport, że nie spodziewała się takiej reakcji rywalki. I deklarowała, że nie zamierza "wnikać w szczegóły". Te ujawniła zarówno jej psycholog, jak i sama rywalka w najnowszym odcinku serialu "Cztery pory Igi", jaki pojawił się na Canal+.
Daria Abramowicz przyznała przed kamerą, że Świątek po kreczu Collins chciała po prostu życzyć jej powodzenia przed dalszą częścią sezonu i pogratulować dotychczasowej kariery, ponieważ ta nosiła się z zamiarem jej zakończenia.
I kiedy Danielle do niej podchodziła, powiedziała: nie musisz być nieszczera. No i Igę po prostu zatkało
~ ujawniła Abramowicz.
W serialu pojawiła się też sama Collins. I przyznała, że podczas ćwierćfinałowej potyczki odczuwała ból, przez co nie czuła się komfortowo. Zasugerowała też, że poniekąd żałuje tego, co stało się między nią a Świątek.
"Każdy z nas ma rzeczy, które po czasie zrobiłby inaczej. Mam nadzieję, że możemy o tym zapomnieć. Rywalizować w zgodzie i być najlepszymi wersjami siebie. Staram się być najlepszą osobą, jak to tylko możliwe. Czasami nie wychodzi. Ludzie popełniają błędy, więc mam nadzieję, że w przyszłości będzie liczył się tylko tenis" - skwitowała.
I chociaż słowa Collins sugerują jej skruchę oraz chęć zakończenia sporu, to sceny, jakie miały miejsce podczas United Cup, niejako przeczą jej deklaracjom. Przed finałową potyczką Polski ze Stanami Zjednoczonymi kamery uchwyciły bowiem "chłodne" powitanie Collins ze Świątek, a na nagraniu widać, że Amerykanka uciekała wzrokiem przed wiceliderką rankingu WTA. Później z kolei szczyciła się swoją reakcją w mediach społecznościowych.