Świątek z rekordowym czekiem, pękł milion. Zarobili nawet rezerwowi
Reprezentacja Polski pokonała w pierwszym meczu United Cup Norwegię 2:1 - decydował bój par mieszanych, w którym Iga Świątek i Jan Zieliński wyszli z poważnych opresji. To kluczowe zwycięstwo także w kwestii walki o ćwierćfinał, Norwegia bowiem wypadła już z gry. Rozstrzygnie więc środowy mecz Polski z Czechami, możliwe, że awansują obie drużyny. Sukces Biało-Czerwonych sprawił, że wszyscy nasi reprezentanci mogli się cieszyć z dodatkowego zarobku, nawet ci, którzy nie wyszli na kort. A liderką na liście płac jest oczywiście Iga.
Turniej United Cup ma rangę zawodów ATP 500 oraz WTA 500, przy czym nagrody finansowe dla najlepszych są dużo wyższe niż w turniejach tej rangi dla pań. Dość powiedzieć, że Świątek już na starcie zarobiła więcej, nie wychodząc na kort, niż Aryna Sabalenka może zgarnąć za ewentualny tytuł w równoległych zawodach w Brisbane. Dziś zaś Polka dorzuciła kolejne kilkadziesiąt tysięcy dolarów, łączna kwota zarobionych przez nią pieniędzy przekroczyła już milion złotych.
Jeśli Polska awansuje do ćwierćfinału, stawki jeszcze pójdą w górę. A gdy nasz zespół wygrywa, zarabiają wszyscy zgłoszeni do zawodów reprezentanci, nawet rezerwowi.
United Cup. Wielkie pieniądze dla największych gwiazd. Iga Świątek załapała się na najwyższą pulę
Nagrody finansowe w United Cup można podzielić bowiem na dwie grupy. Pierwsza pula to tzw. kwota wstępna: wszyscy zawodnicy otrzymują określone sumy na podstawie swoich miejsc w rankingu oraz pozycji w kadrze. Najwięcej - aż po 230 tys. dolarów - mogą zarobić ci, któzy są singlowymi rakietami numer jeden oraz plasuję się w TOP 10 rankingów ATP bądź WTA. W naszym zespole to Hubert Hurkacz. A później już te kwoty znacznie spadają, choć i tak robią wrażenie.
Polska do zawodów zgłosiła sześć osób, Norwegia na przykład zaledwie cztery. Tyle nasi reprezentanci dostaną za samo zgłoszenie:
- 230 tys. dolarów: Iga Świątek
- 115 tys. dolarów: Hubert Hurkacz
- 33 tys. dolarów: Jan Zieliński
- 16,5 tys. dolarów: Alicja Rosolska
- 15,75 tys. dolarów: Maja Chwalińska
- 15,75 tys. dolarów: Kamil Majchrzak
Drugą część można zdobyć już na korcie. I wcale nie trzeba grać, by dobrze zarobić. Choć naprawdę spore pieniądze będą dopiero do podniesienia w decydującej fazie turnieju.
Ponad milion dla Igi Świątek w złotówkach. Za mecz z Norwegią nagrody dostaną nawet rezerwowi
Polacy już jednak pierwsze kwoty dorzucili do tych wstępnych. Po pierwsze dlatego, że wygrali swoje mecze. Iga Świątek rozgromiła Malene Helgo w pierwszym spotkaniu singlowym z Norwegią, a to oznaczało przychód w wysokości 42,8 tys. dolarów. Na koniec sam, wspólnie z Janem Zielińskiem, wygrali też mecz par mieszanych - podzielą się kwotą 8 tys. dolarów. Swojej szansy na zarobienie 42,8 tys. dolarów nie wykorzystał zaś Hubert Hurkacz, przegrał z Casperem Ruudem.
Druga część zależna była już od wyniku końcowego spotkania, bo zwycięski zespół dzieli między siebie dodatkowe środki. W fazie grupowej to jednak tylko 5,6 tys. dolarów, czyli niespełna po tysiąc na głowę. W finale będzie już jednak niemal pięć razy więcej.
To oznacza, że Świątek w Brisbane ma zapewniony już czek na ok. 277 tys. dolarów, czyli 1,13 mln złotych. Sporo, ale jeśli Biało-Czerwoni wygrają w niedzielę finał w Sydney, o ile do niego dojdą, to może to być nawet blisko cztery razy więcej.
Kolejny mecz Polska zagra z Czechami - w noworoczną noc. Hubert Hurkacz wyjdzie na kort ok. godz. 0.30, po nim hit z Karoliną Muchovą rozegra Iga Świątek.