Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zakpili z Sabalenki. Tytuł tego nie zmieni, nawet rezerwowa lepiej "wyceniona"

Turnieje United Cup oraz Brisbane International presented by Evie mają formalnie tę samą rangę - WTA 500. To zaś oznacza, że najlepsze zawodniczki mogą zdobyć po 500 punktów, faworytkami są Iga Świątek i Coco Gauff z jednej strony orz Aryna Sabalenka z drugiej. I na tym podobieństwa się kończą, bo pod względem finansowym dzieli je przepaść. Sabalenka, jeśli zdobędzie tytuł w Brisbane, dostanie czek na 192 tys. dolarów. A Danielle Collins, która w drużynie USA jest rezerwową, może się nie ruszyć z trybun i ma zagwarantowane co najmniej 210 tys. dolarów.

Aryna Sabalenka i Danielle Collins
Aryna Sabalenka i Danielle Collins/DAX Images / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

Kobiecy sezon 2025 formalnie już się zaczął - od gier eliminacyjnych w Auckland i Brisbane oraz starciami m.in. z udziałem Jeleny Rybakiny i Beatriz Haddad Mai w United Cup. Ten ostatni turniej jest ewenementem, łączy zmagania kobiet i mężczyzn, ma rangę WTA 500 i ATP 500. Taką samą mają zmagania zawodniczek w Brisbane, którym przy okazji towarzyszy też turniej rangi ATP 250. Pod względem finansowym - to dwa różne światy.

Organizatorzy United Cup dysponują bowiem budżetem przekraczającym 11 milionów dolarów amerykańskich - podzielili go na dwie równe połowy: dla pań i panów. W Brisbane kobiety zarobią, wszystkie razem, 1,52 miliona dolarów, niemal cztery razy mniej. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że skoro oba mają taką samą rangę, to uczestniczki tego drugiego mogą czuć się lekko oszukane.

United Cup nie dla Rosjanek i Białorusinek. A w Brisbane znacznie gorzej płacą

Aryna Sabalenka nawet gdyby chciała grać w United Cup, to i tak by nie mogła. To formalnie zawody drużynowe, do nich reprezentanci Białorusi i Rosji od blisko trzech lat nie mają wstępu. Formalnie nie reprezentują swoich krajów, występują bez flag i innych symboli narodowych. Stąd tak liczna "kolonia" z tych krajów w Brisbane, także m.in. Daria Kasatkina, Diana Sznajder, Mirra Andriejewa, Jekaterina Aleksandrowa, Ludmiła Samsonowa czy Wiktoria Azarenka. W Brisbane występują też dwie Polki: Magdalena Fręch i Magda Linette. Tuż po pierwszej w nocy polskiego czasu poznały układ swoich spotkań.

Aryna Sabalenka/DYLAN BUELL/GETTY IMAGES NORTH AMERICA/AFP

Aby zdobyć tytuł w Brisbane Linette musiałaby wygrać aż sześć spotkań. Fręch wystarczy pięć, bo jest tam rozstawiona, podobnie zresztą jak Sabalenka. Zwyciężczyni otrzyma czek na 192475 dolarów - warto zapamiętać tę kwotę. I porównać z tym, co mają zagwarantowane uczestniczki United Cup.

210 tys. dolarów dla amerykańskiej rezerwowej w United Cup. Triumfatorka WTA 500 w Brisbane zarobi mniej

W Perth i Sydney rywalizacja toczy się o zdecydowanie większe pieniądze. Skusiła więc niemal całą ścisłą czołówkę - i trudno się temu dziwić. Zawodniczki z czołowej dziesiątki rankingu, wg stanu na 14 października, mogą bowiem liczyć na... 230 tysięcy dolarów "wejściowego". Warunkiem otrzymania tych pieniędzy jest rozegranie dwóch spotkań w fazie grupowej w singlu. 

Na tej "dochodowej" liście są: Iga Świątek (WTA 1 z rankingu 14 października), Coco Gauff (WTA 3), Jelena Rybakina (WTA 4), Jasmine Paolini (WTA 6) i Beatriz Haddad Maia (WTA 10), ale także Karolina Muchova, która ma chroniony ranking (WTA 9). Była też Qinwen Zheng (WTA 5), ale z uwagi na zmęczenie wycofała się przed startem.

Iga Świątek i Hubert Hurkacz są faworytami United Cup/Patrick HAMILTON/AFP

Z kolei zawodniczki z drugiej dziesiątki, w United Cup są to obecnie Belinda Bencic i Donna Vekić, dostaną na starcie 115 tys. dolarów - niemal dokładnie tyle, ile otrzyma finalistka w Brisbane.

Aby podkreślić absurd tej całej sytuacji, warto zwrócić uwagę na status Danielle Collins. W połowie października była dziewiątą rakietą świata, w zespole USA jest tylko rezerwową dla Gauff. A mimo to przysługuje jej "wejściówka" na poziomie 210 tys. dolarów - i nie musi nawet zagrać w żadnym ze spotkań. Mało tego, jeśli Amerykanie będą wygrywać swoje mecze, ona też dostanie dodatkowe nagrody finansowe.

W United Cup zawodniczki i zawodnicy mogą zdobyć dużo więcej dzięki zwycięstwom. Rok temu Iga Świątek, MVP całej rywalizacji, dostała czek na blisko 800 tys. dolarów. Teraz, jeśli Polska dojdzie do finału, a ona wygra wszystkie pięć singlowych spotkań, może zarobić jeszcze o co najmniej 100 tys. więcej. Wszystko zależy od ilości sukcesów również w grze mieszanej. No i oczywiście od wyniku finału.

Aryna Sabalenka - Danielle Collins (USA#13) 4-6, 6-4, 6-3/Assosiated Press/© 2024 Associated Press
Iga Świątek/AFP
Danielle Collins/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem