Partner merytoryczny: Eleven Sports

Możliwa powtórka starcia Świątek z Paolini. Wszystko w rękach polskiej gwiazdy

Hubert Hurkacz zagra tuż po północy polskiego czasu z Tomasem Machacem, a zaraz po ich starciu na kort wyjdą Igą Świątek i Karolina Muchova. Drużyna, która wygra te dwa singlowe starcia, zapewni sobie miejsce w ćwierćfinale. A jeśli będzie remis 1:1, starcie mikstów wskaże zwycięzcę grupy B, ale przegrany też będzie miał wciąż duże szanse na awans. Tyle że to będzie zależeć od wyniku rozgrywanego później meczu Wielkiej Brytanii z Australią.

Jasmine Paolini i Iga Świątek
Jasmine Paolini i Iga Świątek/EMMANUEL DUNAND / AFP /AFP

Przed ostatnimi dwoma spotkaniami fazy grupowej United Cup znanych jest już pięciu z ośmiu ćwierćfinalistów. Zakończyły się bowiem zmagania w Perth, pomyślnie dla USA, Niemiec, Kazachstanu oraz Chin. Trzy pierwsze drużyny zakończyły zmagania na pierwszych pozycjach, Chińczycy mieli najlepszy bilans wśród ekip z drugich pozycji.

Podobne zasady obowiązują w Sydney, ale tu znany jest tylko jeden ćwierćfinalista. To Włochy, które do sukcesu do sukcesu prowadził kwartet: Jasmine Paolini, Sara Errani, Flavio Cobolli i Andrea Vavassori. Z Francją i Szwajcarią wygrali po 3:0, w znakomitym stylu, tracąc zaledwie jednego seta.

United Cup. Trzy warianty dla Polski przed meczem z Czechami. W jednym żegnamy się z turniejem

W nocy polskiego czasu odbędzie się mecz kończący zmagania w grupie B, między Polską i Czechami. Obie drużyny pozostają w grze o awans, mają już po jednym zwycięstwie. A później na kort wyjdą drużyny Wielkiej Brytanii oraz Australii w grupie F - pierwsi mają zwycięstwo, drudzy - jedynie porażkę. Australijczycy mimo wszystko też pozostają w grze, pewny awans z pierwszej pozycji da im jednak tylko wygrana 3:0. 

A jeśli będzie 2:1 dla Australii, zacznie się liczenie. Może to nie wystarczyć nie tylko do wygrania grupy, ale i do awansu do ćwierćfinału. Tu wiele powie wynik wcześniejszego starcia Polski z Czechami.

Sytuacja dla naszej drużyny jest jasna: wygrana 3:0 lub 2:1 da nam triumf w grupie B i pozwoli uniknąć starcia z Włochami w ćwierćfinale. Wówczas nie dojdzie do kolejnego meczu Igi Świątek z Jasmine Paolini, jeszcze nie na tym etapie. Polska zagra wtedy o półfinał z zespołem z grupy F: Wielką Brytanią lub Australią, mniej prawdopodobna jest tu Argentyna. To rozwiązanie sprawiłoby, że w półfinale nasz zespół zmierzyłby się albo z Kazachstanem (Jelena Rybakina i Aleksandr Szewczenko), bądź też z Niemcami (Laura Siegemund i Alexander Zverev). Włochy i Stany Zjednoczone znajdą się w drugiej części drabinki.

Hubert Hurkacz i Iga Świątek/AFP

Jeśli jednak nasz zespół przegra 1:2, liczyć się będą dodatkowe elementy bilans setów, a później nawet gemów. Na razie, po meczu z Norwegią, jest dla Polski dodatni, głównie za sprawą zwycięstwa Igi nad Malene Helgo (6:1, 6:0). Trzeba tu będzie jednak czekać na koniec meczu Wielkiej Brytanii z Australią. Niemniej nasz zespół zajmie drugie miejsce, wpadnie w ćwierćfinale na Włochy, a w ewentualnym półfinale - na USA. Igę czekałyby więc potyczki najpierw z Paolini, a później z Coco Gauff.

Ostatniego wariantu nie zakładamy w ogóle. Porażka 0:3 zakończy grę Biało-Czerwonych. Argentyna w grupie F już na pewno będzie miała lepszy bilans, a przecież mogą ją jeszcze wyprzedzić Australijczycy.

Początek meczu Polska - Czechy - o godz. 0.30 naszego czasu w Nowy Rok.

Iga Świątek podczas United Cup/David Gray/AFP
Jasmine Paolini/Jose Breton / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Aleksandra Mirosław Dziękuje za Drugie Miejsce w Plebiscycie "As Sportu 2024"!/InteriaSport.pl/Interia.tv
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem