Tegoroczny Wimbledon jest dla Igi Świątek wyjątkowy. Polka nie zagrała w żadnym turnieju podprowadzającym pod wielkoszlemową rywalizację, zadbała o odpoczynek. Patrząc na to, co dzieje się z jej najgroźniejszymi przeciwniczkami - decyzja ta wydaje się jak najbardziej słuszna. Wszak raszynianka ma za sobą niezwykle intensywny okres gry na mączce, praktycznie nie miała czasu na regenerację. Okazja ku temu nadarzyła się dopiero po Roland Garros. Taka sytuacja rodzi też pewien znak zapytania - w jakiej dyspozycji zobaczymy liderkę rankingu WTA podczas zmagań na londyńskiej trawie. Pięciokrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych od ponad tygodnia przebywa już w stolicy Wielkiej Brytanii i trenuje na obiektach w Aorangi Park. Nie wiadomo jednak, jak forma z treningów przełoży się na jej występ w głównej rywalizacji, już na najważniejszych arenach Wimbledonu. W zeszłym roku zanotowała progres, docierając do ćwierćfinału. Teraz z pewnością chciałaby poprawić ten rezultat. Ewentualny dobry występ raszynianki w Londynie może wspomóc... Arynę Sabalenkę, która wycofała się z Wimbledonu. Wiadomo już, że Białorusinka nie odzyska w lipcu pozycji wiceliderki rankingu WTA. Na drugim miejscu pozostanie Coco Gauff. Wciąż istnieje jednak scenariusz, gdzie zawodniczka z Mińska spadnie z podium. Stałoby się tak, jeśli Jelena Rybakina wygra całe rozgrywki i tym samym powtórzy swój sukces z 2022 roku. Na przeszkodzie w realizacji tego celu ma szansę stanąć Polka - i to już w półfinale imprezy. Obie znajdują się bowiem w tej samej połówce drabinki. Sofia Kenin na start. Nieobliczalna Amerykanka już raz postawiła się Idze Świątek w tym roku Na starcie raszyniankę czeka pojedynek z Sofią Kenin. Mistrzyni Australian Open 2020 jest ostatnio w słabej dyspozycji. Przegrała na trawie sety do zera z takimi zawodniczkami jak Viktorija Golubić czy Harriet Dart. Nie można jednak zapominać, że Amerykanka to taki typ tenisistki, która lubi mobilizować się na mecze z rywalkami z czołówki. W zeszłym roku porażek z tą zawodniczką doznały m.in. Aryna Sabalenka w drugiej rundzie WTA 1000 w Rzymie oraz Coco Gauff - podczas pierwszej rundy Wimbledonu. O tym, że Sofia Kenin potrafić być niewygodną przeciwniczką, przekonała się także Iga Świątek. Reprezentantka Polski musiała zmierzyć się z Amerykanką w pierwszej rundzie tegorocznego Australian Open. I niewiele brakowało, by mistrzyni turnieju sprzed czterech lat wygrała pierwszą partię. Na szczęście raszynianka zdołała odwrócić losy seta, a później poszło już znacznie łatwiej. Oby i tym razem pojedynek potoczył się po myśli naszej tenisistki. Mecz zaplanowano na wtorek jako trzeci od godz. 14:00 czasu polskiego, po spotkaniach: Rybakina - Ruse i Carballes Baena - Zverev. Polskie emocje rozpoczną się jednak zdecydowanie wcześniej. W samo południe na korcie numer 3 pojawi się Hubert Hurkacz, by zmierzyć się z Radu Albotem. W podobnym czasie, co liderka rankingu WTA, o awans do drugiej rundy powalczą Magda Linette i Magdalena Fręch. Obie zawodniczki czeka trudne zadanie. Pierwsza z nich zagra z Eliną Switoliną, a druga - z Beatriz Haddad Maią. Szykuje się zatem niezwykle intensywny wtorek dla kibiców tenisa z kraju położonego nad Wisłą. *** Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.