Są składy, tak Polska zagra z Wielką Brytanią. Spodziewana zmiana dot. Igi Świątek
Reprezentacja Polski, głównie za sprawą Igi Świątek, awansowała ostatecznie do ćwierćfinału United Cup, mimo dwóch singlowych porażek Huberta Hurkacza. W czwartek Biało-Czerwoni zmierzą się w Sydney z Wielką Brytanią, a stawką tej potyczki będzie miejsce wśród czterech najlepszych drużyn. Kapitan Mateusz Terczyński zdecydował już, kto w polskiej drużynie powalczy o ten cel. W teorii niespodzianek nie ma. A w praktyce, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, możemy spodziewać się dwóch roszad. Będą dotyczyły tak Świątek, jak i Hurkacza.
Początek 2025 roku był dla reprezentacji Polski trochę nerwowy, zwłaszcza po porażce Huberta Hurkacza z Tomasem Machacem - Polska przegrywała po starciu singlistów z Czechami 0:1. Sprawy w swoje ręce musiała wziąć Iga Świątek - najpierw pokonała po bardzo ciekawym spotkaniu Karolinę Muchovą (6:3, 6:4), a później - wspólnie z Hurkaczem - ograli w starciu par mieszanych duet Muchova/Machac.
To zapewniło Biało-Czerwonym awans do ćwierćfinału z pierwszej pozycji, Czesi zaś musieli czekać na wynik potyczki w grupie F między Wielką Brytanią i Australią. Choć Australia wygrała 2:1, to jednak za nisko, by w rankingu drugich drużyn wyprzedzić naszych południowych sąsiadów. Decydowało ratio setów, lepszy mieli Czesi - i to oni zagrają w ćwierćfinale z Włochami. Starcie Muchovej z Jasmine Paolini zapowiada się arcyciekawie, podobnie zresztą jak Machaca z Flavio Cobollim.
Faworytów w pojedynkach reprezentantów Polski i Wielkiej Brytanii wskazać za to łatwo.
United Cup. Polacy zdecydowanymi faworytami meczu z Wielką Brytanią. A jeśli po singlach będzie 2:0...
Pojedynek tych drużyn w ćwierćfinale zaczną w czwartek po godz. 7.30 Hubert Hurkacz i Billy Harris. Mimo dwóch porażek - z Casperem Ruudem i Machacem - Polak tym razem będzie zdecydowanym faworytem. Harris jeszcze nigdy nie był w czołowej setce rankingu ATP, też przegrał już w Sydney dwa spotkania. Z Alexem de Minaurem nie był w stanie nawiązać walki.
I trudno się dziwić, to 125. zawodnik światowej listy, jest nawet za naszym rezerwowym Kamilem Majchrzakiem. Sam zresztą miał być tylko alternatywą dla Jacka Drapera (ATP 15), ale bardziej utytułowany rodak doznał kontuzji i wycofał się z rywalizacji jeszcze przed startem United Cup.
Po starciu singlistów na korcie pojawią się Katie Boulter i Iga Świątek. I tu inny wynik niż zwycięstwo wiceliderki listy WTA byłby ogromną sensacją. 28-latka z Leicester nieźle radzi sobie na twardych kortach, dużo lepiej niż na mączce. Przy czym to i tak nie jest poziom raszynianki. Ze Świątek dotąd nie grały, w poprzednim sezonie pięciokrotnie mierzyła się z rywalkami z czołowej dziesiątki rankingu WTA. Wygrała jedno takie starcie, za to w... United Cup. Ograła wtedy Jessicę Pegulę. Później przegrywała jednak z Jasmine Paolini, Aryną Sabalenką, Coco Gauff i Beatriz Haddad Maią.
Gdzie więc zmiana dotycząca Igi Świątek, ale zapewne też i Huberta Hurkacza? Otóż inny wynik niż 2:0 dla Polski po meczach singlowych byłby sporą niespodzianką. Kapitan Terczyński zgłosił do meczu miksta nasze "jedynki", ale w przypadku zapewnienia sobie awansu, można spodziewać się zupełnie innego duetu. Pytanie, czy będzie to Jan Zieliński, czy może Kamil Majchrzak. A po drugiej stronie: Maja Chwalińska czy Alicja Rosolska. Wydaje się jednak pewne, że w takiej sytuacji Świątek będzie już odpoczywać przed półfinałowym hitem z Jeleną Rybakiną, a Hurkacz - z Aleksandrem Szewczenką.
Półfinał Kazachstanu z Wielką Brytanią lub Polską odbędzie się w sobotę 4 stycznia. W drugiej parze Stany Zjednoczone mają rywalizować z Włochami lub Czechami. Finałowe starcie - w niedzielę, także w Sydney.