Sporą huśtawkę nastrojów zapewniła swoim kibicom Iga Świątek w zakończonym niedawno sezonie. Jego pierwsza część znów była rewelacyjna i Polka nie miała sobie równych i wygrywała na wielu ważnych turniejach, w tym na wielkoszlemowym Roland Garros. Zdecydowanie gorzej wyglądała druga część sezonu. W niej doszło m.in. do zmiany trenera. Świątek rozstała się z Tomaszem Wiktorowskim, z którym pracowała przez trzy lata, a miejsce polskiego szkoleniowca zajął Wim Fissette. Zmiana nie przyniosła szybkich rezultatów i Świątek niespodziewanie szybko odpadła z turnieju WTA Finals. A rok zakończyła na drugim miejscu w rankingu WTA. Liderką została Aryna Sabalenka. Problem Świątek się powtarza. Rosjanie wzięli Polkę pod lupę Przyszły rok będzie więc kolejną odsłoną walki o prym w kobiecym tenisie. Na razie jednak zawodniczki odpoczywają, a tenisowi eksperci podsumowują to, co wydarzyło się w minionych miesiącach. Rosyjski portal Sports.ru dogłębnie przyjrzał się poczynaniom Świątek w ostatnich latach. Zaczęto jednak od pokazania dysproporcji w zdobyczach punktowych w drugiej połowie roku. Zmiana w zespole Igi Świątek. Nagłe ogłoszenie, sensacyjna roszada Rosjanie zwrócili uwagę, że Polka od Wimbledonu zdobyła tylko 1350 punktów do rankingu, a Sabalenka aż 5025 pkt. Nie zapomnieli jednak wspomnieć, że wynikało to z długiej absencji Świątek, która zrezygnowała z kilku dużych turniejów. Niemniej wskazali na największy problem reprezentantki Polski na przestrzeni ostatnich lat. A jest nim druga połowa sezonu. W 2022 i w 2024 roku Świątek miała zdecydowanie lepszy procent zwycięstw w pierwszej części roku niż w drugiej. W 2023 roku procent ten był podobny dla obu połów. W artykule wyliczono, że od 2022 roku Świątek zdobyła 14 znaczących trofeów, z czego tylko trzy wywalczyła po zakończeniu rywalizacji na mączce. Ponadto słabo przedstawiał się bilans starć z zawodniczkami z czołowej dziesiątki. W 2022 i 2023 roku Świątek wygrała aż 16 takich starć i przegrała tylko trzy. W 2024 roku bilans wynosi 3:4 na niekorzyść Polki. Podkreślono jednak, że w tym sezonie trzeba wziąć poprawkę na wydarzenia poza kortem, a więc właśnie wspomnianą wcześniej zmianę trenera. Co jednak ciekawe, Rosjanie twierdzą, że istnieje zdecydowanie większe prawdopodobieństwo, iż Świątek poprawi swoje wyniki w 2025 roku niż że Sabalenka utrzyma poziom z końcówki niedawno zakończonego sezonu. A to mogłoby zwiastować kolejną zmianę na pozycji liderki rankingu WTA.