- Sądzę, że możemy być konkurencyjni na wszystkich torach do końca sezonu - powiedział Chris Horner, szef Red Bulla. - Nie mamy żadnych powodów do obaw przed ostatnimi trzema startami - dodał. Australijczyk Webber ma w klasyfikacji 14 punktów przewagi nad Hiszpanem Fernandem Alonso z Ferrari i Niemcem Vettelem. W niedzielnym wyścigu na torze Suzuka samochody Red Bulla okazały się bezkonkurencyjne. Wygrał Vettel przed Webberem. Jeśli taka sama sytuacja powtórzy się w dwóch kolejnych startach to kierowcy Red Bulla zrównają się punktami i o tytule zadecyduje ostatni wyścig sezonu w Abu Zabi. - Czy to jest możliwe, czy nie, nie wiem. Są jeszcze trzej inny zawodnicy, którzy walczą o mistrzostwo świata i byłoby niepoważne skreślać kogoś z nich - stwierdził Horner. Wydaje się jednak, że straty Lewisa Hamiltona i Jensona Buttona, wynoszące odpowiednio 28 i 31 punktów, będzie trudno odrobić. - Jak widać w tym roku, pięciu kierowców jest w stanie wygrywać wyścigi - mówi jednak Webber. - No dobrze, czterech w suchych warunkach. Jenson Button triumfował tylko na mokrym torze - dodał. - Mamy 28 punktów straty, a do zakończenia sezonu można wywalczyć maksymalnie 75 "oczek" - nie składa broni Martin Whitmarsh, szef McLarena. - Mam nadzieję, że Grand Prix Korei za dwa tygodnie się odbędzie i zaprezentujemy się w niej z dobrej strony. Musimy mieć pewność, że będziemy niezawodni, z nowym tylnym i przednim skrzydłem i kilkoma innymi drobiazgami i będziemy naciskać - powiedział pryncypał zespołu z Woking.