O tym, że niemiecki producent może opuścić F1 wciąż krążą plotki w padoku, choć temu zaprzecza. Mercedes kupił zespół Brawn GP w 2010 roku, a od 2014 nie ma sobie równych w mistrzostwach świata kierowców i konstruktorów. Pierwszoplanową postacią jest oczywiście Lewis Hamilton, który ma już na koncie sześć tytułów mistrza świata (pięć zdobył w barwach Mercedesa) i brakuje mu tylko jednego, żeby zrównać się z rekordzistą pod tym względem Michaelem Schumacherem.Ecclestone uważa, że czas Mercedesa w F1 powinien minąć i producent powinien odejść będąc na szczycie. Taki krok sprawiłby, że kolejni zwycięzcy zawsze zastanawialiby się, czy wygrali tylko dzięki temu, że Mercedes zrezygnował z tego sportu."Poznałem Olę Kalleniusa (prezesa koncernu Daimler AG - przyp. red.), gdy wciąż był odpowiedzialny za fabrykę silników F1 w Brixworth" -powiedział Ecclestone cytowany przez F1-Insider.com. "Więc wie, o co chodzi. W tej chwili ma jednak inne problemy na głowie niż F1. Jestem jednak pod wielkim wrażeniem tego, jak prowadzi firmę w związku ze skandalem związanym z emisjami oraz pandemią koronawirusa. Gdybym był nim, sprzedałbym zespół pod koniec tego roku" - dodał. "Czy Mercedes ma coś do udowodnienia po sześciu tytułach z rzędu? Nic. Na dodatek, każdy następny mistrz świata musiałby żyć z myślą, czy zdobył tytuł tylko dzięki wyjściu z Mercedesa z F1" - zaznaczył Ecclestone. Z powodu pandemii koronawirusa odwołano osiem pierwszych wyścigów Grand Prix w tym roku. Nie wiadomo, kiedy nowy sezon F1 się rozpocznie.RK