Nie gasną spekulacje ws. powrotu Kliczki, zgłasza się ochotnik. "Wiek bez znaczenia"
- Chciałbym z nim walczyć, nie jest to tajemnicą. Nie można mu niczego odebrać jako wojownikowi, jako człowiekowi. Co za facet - powiedział o Władimirze Kliczce były mistrz świata federacji WBO Shannon Briggs. Trwają spekulacje odnośnie tego, czy Ukrainiec wróci na ring. Amerykanin przekonuje, że w obecnym sporcie można przeżyć drugą młodość, cofnąć czas. Jeden z nich ma 48 lat, a drugi 53.
Pod koniec listopada pojawiły się sensacyjne medialne doniesienia mówiące o tym, że Władimir Kliczko za kulisami negocjował walkę z Danielem Dubois o mistrzostwo świata IBF w wadze ciężkiej. 48-letniemu Ukraińcowi podobno marzy się ponowne posiadanie pasa. Pojedynek z rodakiem Ołeksandrem Usykiem jest wykluczony, więc jedyną drogą do tytułu jest konfrontacja z "DD". Temat jednak upadł, choć nie wiadomo, czy nie powróci.
"Sky Sports" określa jednak powrót "Stalowego Młota" jako "mało prawdopodobny". Jeśli dojdzie do kolejnego zwrotu akcji, to 48-latek nie musi się martwić o zainteresowanie ze strony rywali. Pięć lat starszy od niego Shannon Brings przyznał, że konfrontacja z Kliczką to jego marzenie.
Władimir Kliczko mógłby walczyć z Shannonem Briggsem. "Wszystko jest możliwe"
- Nie ma czegoś takiego jak niemożliwe. Jak wiemy, ludzkość dokonała niesamowitych rzeczy. [Kliczko] to taki twardy facet, zostać mistrzem wagi ciężkiej i walczyć za kraj w stanie wojny, w którym ginie tak wiele istnień. To prawdziwy mistrz. Chciałbym z nim walczyć, nie jest to tajemnicą. Nie można mu niczego odebrać jako wojownikowi, jako człowiekowi. Co za facet - powiedział ciepło.
Możesz wziąć stary samochód i możesz go odnowić. Włożyć nowe koła, nowe świece zapłonowe, nowy akumulator i ten samochód będzie jeździł jak nowy. To prawda. To samo czuję w stosunku do siebie. Wszystko jest możliwe. Możesz cofnąć czas. Wiek nie ma już znaczenia
~ Shannon Briggs
Przypomnijmy, że Briggs został mistrzem w 2006 roku w specyficzny sposób - przegrywał po jedenastu rundach na kartach sędziowskich, ale w dwunastej najpierw posłał Siergieja Lachowicza na deski, a gdy ten wstał, znokautował. Sędzia przerwał starcie na sekundę przed końcem. Tak krótki okres zadecydował o tym, że Białorusin przegrał niemal "wygrany" pojedynek.
Saudyjski minister sportu Turki Alalshikh pociągający za wiele sznurków na najwyższych szczeblach boksu mówił w programie znanego dziennikarza Ariela Helwaniego, że wiele osób w środowisku widziałoby walkę Kliczki z Tysonem Furym. "Król Cyganów" mimo dwóch porażek przeciwko Usykowi raczej nie będzie narzekał na brak ofert, bo przecież wiele mówi się też o organizacji tzw. "bitwy o Anglię" z Anthonym Joshuą. W takim pojedynku stawką nie byłby żaden pas, ale wielki prestiż i jeszcze większe pieniądze.