Najman wyjawił genezę konfliktu z Adamkiem. Wszystko przez... Andrzeja Gołotę
Marcin Najman od dłuższego czasu jest na wojennej ścieżce z Tomaszem Adamkiem. Obaj panowie nie przepuszczają żadnej okazji, by publicznie wypunktować się nawzajem. Popularny "El Testosteron" w miniony poniedziałek był gościem podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. W pewnym momencie gospodarze przekonali gościa, by ten ujawnił im historię zawierającą genezę jego konfliktu z Adamkiem.
Marcin Najman znany jest z wypowiedzi, które błyskawicznie przebijają się do głównego nurtu mediów społecznościowych. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim również pod tym względem nie zawiódł. 45-latek wyjawił, z jakiego powodu popadł w konflikt z Tomaszem Adamkiem.
Marcin Najman popisał się szczerością w ostatnim wywiadzie
Chociaż Marcin Najman mocno polaryzuje opinię społeczną, nie sposób odmówić mu żyłki do interesów. Pięściarz potrafi swoimi wypowiedziami przebić się na pierwsze strony gazet i portali internetowych. Poza tym jest bezapelacyjnie pracowity. W październiku pokonał Tomasza Olejnika podczas gali Fame: The Freak, a niedawno zadeklarował chęć wzięcia udziału w Eurowizji.
W miniony poniedziałek popularny "El Testosteron" był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". Gospodarze zdołali wyciągnąć ze swojego gościa sporo ciekawych wypowiedzi. Słuchacze dowiedzieli się przykładowo, w czym Najman czuje się lepszy od Dariusza Michalczewskiego. Podczas rozmowy regularnie wracało też nazwisko Tomasza Adamka, z którym Najman nie utrzymuje najlepszych stosunków. Przyznał, że za odpowiednie pieniądze z pewnością stoczyłby z nim walkę na jednej z gali freakfightowych. Zaznaczył jednak, że mogłoby do tego dojść tylko w formule MMA, bo nie traktuje ostatnich bokserskich występów przeciwnika poważnie.
Konflikt Najmana z Adamkiem trwa od dekady. Wszystko przez Gołotę
Później zrobiło się jeszcze ciekawiej. Najman stwierdził, że Adamek jest jedyną osobą, która ma prawo żywić do niego negatywne emocje. Konflikt obu panów rozpoczął się w 2014 roku, gdy "El Testosteron" organizował pożegnalną walkę Andrzeja Gołoty w Częstochowie. "Andrew" już wcześniej był na wojennej ścieżce z Adamkiem, ale "Góral" poprosił organizatora o bilety na galę. Według Najmana chodziło tylko o kwestie polityczno-biznesowe. Według niego Adamek chciał pojawić się w ringu, by błysnąć przy Gołocie, a jednocześnie zapewnić sobie lepsze wyniki podczas zbliżających się wówczas wyborów. Startował wówczas z list partii Solidarna Polska do Parlamentu Europejskiego.
"Żeby on przyjechał sam, ale stoi za nim cała świta z Solidarnej Polski. I oni stoją przed vip roomem i że oni tu wchodzą. Ochrona nie miała na tyle kreatywności, żeby powiedzieć "nie", tylko zadzwonili po mnie. I on mnie postawił przy ścianie: albo on, albo Gołota. To ja zapytałem Andrzeja: co mam mu odpowiedzieć? To, co Andrzej powiedział, nie będę powtarzał, ale najdelikatniej mówiąc, chodziło mu o to, żeby nie przychodził. Patrząc mu w oczy, mówię: "Tomasz, nie wejdziesz tutaj". On nie rozumiał, co się wydarzyło. Jak zrozumiał, że naprawdę tam nie wejdzie, to jakby obuchem w łeb dostał. Później nie został poproszony przed walką wieczoru do jednego ringu, bo wiem, że Andrzej nie chciał dzielić z nim ringu. Rozumiem złą emocję Tomka" - wyjawił po latach Najman.
Jako że obaj pięściarze od jakiegoś czasu funkcjonują w świecie freak fightów, nie sposób wykluczyć tego, że ich konflikt znajdzie kiedyś puentę w oktagonie.