"Tym bardziej cieszy mnie fakt, że od razu spotkam się z dobrym rywalem. To przecież olimpijczyk i niedawny pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego przeciwnika. Tak naprawdę już wcześniej, kiedy jeszcze nie było mowy o naszej potyczce, oglądałem wiele jego walk. Jest dobry, ale popełnia błędy. Wszyscy moi sparingpartnerzy byli ode mnie więksi i wyżsi, więc ten aspekt nie będzie wielkim problemem. Czuję się dobrze przeciwko takim zawodnikom" - zapewnia Polak."Jeśli naprawdę jesteś wojownikiem, to twoim celem jest mistrzostwo świata. I właśnie pod takim kątem trenuję. Dostałem swoją szansę, chcę więc się teraz tym bawić i robić to, co robię najlepiej. Szykuje się wybuchowa walka, ale nigdy wcześniej nie byłem jeszcze w tak wysokiej formie. Nastawiam się na jeszcze lepszą wersję Breazeale'a, niż kiedy boksował z Joshuą. To będzie piękna noc. Boksowałem po całym świecie, lecz wszystko dzieje się z jakiejś przyczyny. Teraz nadchodzi mój czas" - dodał Ugonoh. Ewentualna wygrana ma mu otworzyć furtkę do wymarzonej walki o mistrzostwo świata królewskiej kategorii.Ugonoh stoczy pojedynek z Breazeale'em w nocy z soboty na niedzielę. Występ Polaka poprzedzi walkę wieczoru, w której Deontay Wilder (37-0, 36 KO) będzie bronić tytułu WBC w wadze ciężkiej w konfrontacji z Geraldem Washingtonem (18-0-1, 12 KO).Galę pokaże na żywo stacja Canal+Sport. Transmisja rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godz. 2.00.