Weteran odrodził się jak feniks z popiołów. Teraz otrzymał kontrakt
Wydawało się, że kariera Kennetha Bjerre może się niedługo skończyć. Duńczyk w tym roku miał nie jeździć w żadnej drużynie. Uratował go przewrotny los i kontuzje innych zawodników. Ten jednak podwinął rękawy i okazję wykorzystał. Na torze wyglądał świetnie, a to spowodowało, że podpisał kolejny kontrakt. Wstąpiła w niego druga młodość, a on sam broni składać nie zamierza.
Sezon 2023 był dla Kennetha Bjerre przeciętny. Abramczyk Polonia Bydgoszcz była przypisywana jako drużyna, która miała zagrozić NovyHotel Falubazowi. Ten jednak nie przypominał lidera, którym był rok wcześniej. Polonia nie awansowała, a ten nie znalazł pracodawcy. Pozostał mu kontrakt warszawski w Unii Tarnów.
Los dał mu szansę. Pokazał, że jeszcze potrafi
Fantastyczny początek sezonu miał Dimitri Berge. Francuz imponował szybkością, spektakularnymi mijankami. Zszokował żużlowy świat, kiedy przywiózł czysty komplet punktów w Rzeszowie. Wtedy na trasie lał Nickiego Pedersena jak tylko chciał. Pech chciał, że doznał kontuzji, która wykluczyła go z jazdy przez dwa miesiące.
Działacze Wilków Krosno zareagowali szybko. W miejsce kontuzjowanego Francuza ściągnęli Bjerre. Ten jak zaczął jeździć, to miejsca do końca sezonu już nie oddał. W 7 z 10 spotkań zdobywał dwucyfrowe zdobycze, pokazując, że jeszcze jest w stanie jeździć na wysokim poziomie.
Byli podekscytowani. Aż mu dali kolejną szansę
Bjerre pokazywał, że trudnych zadań się nie boi. Pomimo 40 lat nadal potrafi mijać rywali i nie boi się uczestniczyć w ryzykownych akcjach na torze. Taka postawa spodobała się działaczom Wilków. Duńczyk wygryzł ze składu Vaclava Milika, któremu po tym sezonie podziękowano. To pokazuje, jak dużym kredytem zaufania go obdarzyli.
To będzie bardzo ważny sezon dla Duńczyka, który może zadecydować o jego karierze. Jeśli pojedzie na podobnym poziomie, to nie będzie miał żadnych problemów z pracą na poziomie 2. Metalkas Ekstraligi. Gorzej, jeżeli jego wyniki ulegną pogorszeniu. Wtedy może być ciężko o pracę. Kluby wolą w końcu stawiać na młodszych, bardziej ambitnych zawodników, którzy wołają mniejszą kasę za podpis.