Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kuszenie gwiazdy, powiedział to przy wszystkich. To będzie szybki powrót

Brady Kurtz, najlepszy zawodnik Metalkas 2 Ekstraligi w tym sezonie idzie do najbogatszego klubu w Polsce, Betardu Sparty Wrocław. A jego dotychczasowy pracodawca już robi wszystko, żeby go odzyskać. Prezes INNPRO ROW-u Rybnik namawiał Kurtza na pozostanie już po finale ligi, a na piątkowej gali podsumowującej sezon powiedział wprost, że „drzwi dla Kurtza są otwarte” i może wrócić w każdej chwili. Australijczyk był wyraźnie wzruszony słowami i nagrodą.

Brady Kurtz z pucharem za wygranie ligi. Obok Rohan Tungate.
Brady Kurtz z pucharem za wygranie ligi. Obok Rohan Tungate./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Cała Polska widziała, jak po finale Metalkas 2. Ekstraligi prezes INNPRO ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek mówił do Brady’ego Kurtza, żeby został na kolejny sezon.

Kurtz na podium stał zamyślony

Gdy drużyna ROW-u cieszyła się z awansu w Bydgoszczy, Kurtz stał na podium zamyślony. Już wiedział, że nie skonsumuje sukcesu, na który zapracował, bo wcześniej podpisał porozumienie na 2025 z Betard Spartą Wrocław.

Oczywiście zawodnik nie przyzna się teraz do błędu, ale widać, że chyba trochę żałuje tego, co się stało. Z jednej strony trafił do najbogatszego i świetnie zorganizowanego klubu, bo takim jest Betard Sparta Wrocław. Z drugiej ROW, to jego miejsce na ziemi, klub wprost dla niego stworzony. Był tam dwa razy i za każdym jego forma szła w górę. W tym roku został najlepszym zawodnikiem drugiej ligi, trafił do Grand Prix, no i zebrał całą kupkę ofert.

Zagłębie Lubin - Energa Wybrzeże Gdańsk. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Takie słowa prezesa do zawodnika. Powiedział to publicznie

W ROW-ie przez chwilę się łudzili, że temat Sparty da się odkręcić, ale szybko zrozumieli, że ich drogi z Kurtzem muszą się rozejść. Prezes Mrozek już jednak robi wszystko, żeby rozłąka nie trwała zbyt długo.

- Drzwi dla ciebie są zawsze otwarte, możesz wrócić w każdej chwili - mówił Mrozek do Kurtza na gali podsumowującej sezon 2024 w Rybniku. - To świetny facet - komplementował Australijczyka, który oczywiście dziękował za miłe słowa i nie mówił "nie". Zaproszeni przez Mrozka goście, w tym sponsorzy, zgotowali Kurtzowi owację na stojąco. Oni też chętnie widzieliby zawodnika szybko z powrotem.

Kurtza czeka w Sparcie trudne zadanie

To na pewno nie będzie proste, bo jeśli Kurtz sprawdzi się w Sparcie, to nie będzie po roku zmieniał klubu. Jeśli jednak coś mu nie wyjdzie, to ROW może być dla niego pierwszym wyborem.

Tak na marginesie, to Kurtz ma czego żałować. Gdyby nie podpisał niczego w Sparcie, to w ROW-ie byłby traktowany niczym król. Mógłby liczyć na milionowy kontrakt i pozycję niekwestionowanego lidera. Wszystko w klubie kręciłoby się wokół niego. We Wrocławiu będzie drugą linią. Ważniejsi od niego będą Maciej Janowski, Artiom Łaguta czy Daniel Bewley. Nie znaczy to, że jest w Sparcie skazany na porażkę, ale będzie musiał mocno się napocić, żeby zdobyć sobie mocną pozycję.

Z naszych informacji wynika, że Kurtz podpisał porozumienie ze Spartą na 2025, gdy ROW był w dołku. Dostał dobrą propozycję, krótki czas do namysłu i musiał zdecydować, czy zrealizować marzenie o Ekstralidze teraz, zaraz, czy też czekać na niepewne rozstrzygnięcia sezonu. I to w sytuacji, gdy jego drużyna notowała regres.

Brady Kurtz./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Brady Kurtz/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Krzysztof Mrozek z Norickiem Bloedornem./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem