Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legendarny klub zleci z hukiem. Głośne transfery rozsadzą ich od środka

INNPRO ROW Rybnik ogłosił swoją kadrę na sezon 2025. Beniaminek PGE Ekstraligi ściągnął trzech mistrzów świata i za pomocą nowego systemu rozgrywek liczy na utrzymanie. Eksperci i kibice kręcą jednak głowami, bo nowe transfery mogą rozsadzić ich szatnię od środka. Kilku zawodników łączą wieloletnie konflikty, a fani już wyczekują na zakulisowe materiały z ich meczów. Ponadto kandydatów do jazdy jest więcej, niż miejsc w składzie. 12-krotny mistrz Polski może zlecieć z hukiem.

Krzysztof Mrozek
Krzysztof Mrozek/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

 Klub z Rybnika nieoczekiwanie awansował do PGE Ekstraligi, eliminując tym samym Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Prezes Krzysztof Mrozek rozpoczął budowę składu dopiero po finale. Ściągnął trzech mistrzów świata (Nickiego Pedersena, Maksyma Drabika i Chrisa Holdera) i wierzy w cud, czyli w utrzymanie. 

Skonfliktowani są od wielu lat

Część kibiców i ekspertów kręci jednak głowami. Drabik i Pedersen dopiero co wylecieli ze swoich klubów z powodu złego zachowania, a Holder z Duńczykiem od lat mają na pieńku. Dodatkowo Kacper Pludra w 2023 roku spowodował groźny wypadek Australijczyka. Ten w odwecie zaatakował go później w mediach społecznościowych.

- Szybko zostałem wyeliminowany przez bezużytecznego ku**sa, który, szczerze mówiąc, zje**ł mi cały rok. Jednakże bez obaw, na pewno znów się z nim spotkam - pogroził 22-latkowi. Skład uzupełnia barwny Gleb Czugunow, Rohan Tungate i Jesper Knudsen.

Barkom Każany Lwów - Asseco Resovia Rzeszów. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Składem za 9 milionów chce utrzymać się w Ekstralidze

ROW na papierze jest najsłabszy. Kibice zarzucają, że można było się dużo wcześniej przygotować na ewentualny awans i dogadać dużo lepsze nazwiska. Prezes liczy, że pomoże im nowy system rozgrywek oraz nieszczęście reszty drużyn. Wtedy wystarczy im tak naprawdę jedno zwycięstwo i składem za 9 milionów złotych utrzyma się w lidze.

Zastanawiające jest to, jak bardzo wpłynie na ich zespól walka o skład. Być może sztab zdecyduje się wypożyczyć jednego z seniorów po pierwszych treningach i sparingach. I to byłoby najlepszym i najzdrowszym rozwiązaniem. W innym wypadku ucierpi na tym atmosfera, która i tak nie będzie zachwycająca z powodu potencjalnych porażek. 

Nicki Pedersen niezadowolony./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Piotr Lutowski, fizoterapeuta GKM-u oraz zawodnicy: Kacper Pludra i Jason Doyle./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Maksym Drabik./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem