Drabik jest częstochowianinem z krwi i kości oraz wychowankiem Włókniarza. W macierzystym klubie po raz pierwszy wystąpił jednak dopiero jako 25-latek. Marzenie prezesa Michała Świącika, jak i wielu częstochowskich kibiców, wreszcie się spełniło, choć wcześniej nie obyło się bez kontrowersji. W ostatnich latach relacje żużlowca z ojcem się pogorszyły. W zasadzie ich nie ma. Młody Drabik podczas rozmów kontraktowych miał nawet zażyczyć sobie, żeby zwolniono ojca z klubu. Tak mówił nam w wywiadzie pan Sławomir. Drabik się zmienił? Wielu przestrzegało Włókniarz przed podpisaniem kontraktu z Drabikiem, który ma za sobą trudne ostatnie sezony. Po dopingowej wpadce i rocznym zawieszeniu nie jest sobą. Usunął media społecznościowe, odsunął się od dziennikarzy. W Motorze Lublin przed rokiem były z nim problemy, kiedy w Grudziądzu nie chciał przyjść na oprawę między wyścigami. Odmówił też jazdy bieg po biegu w wyjazdowym meczu w Toruniu. Obawiano się, że we Włókniarzu będzie podobnie.A jak jest? To oczywiście dopiero początek, ale na razie wszystko przebiega zgodnie z planem. Wziął udział w przedsezonowym zgrupowaniu, a w rozmowach z kolegami i pracownikami klubu używa prostych słów (w wystąpieniach publicznych jest inaczej). Po meczu w Grudziądzu zapytaliśmy trenera Lecha Kędziorę, czy Drabik tym razem pojawił się na odprawach. - Tak. Jest naszym zawodnikiem, jest zdyscyplinowany. Współpraca z nim jak najbardziej się układa - powiedział nam szkoleniowiec Włókniarza. Dopasowany motocykl zawodnika Włókniarza Zmiana wyjdzie na dobre samemu zawodnikowi. Kamery Eleven Sports uchwyciły moment jak, przed prezentacją dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów dużo rozmawiał z młodymi zawodnikami Włókniarza. W swoim pierwszym starcie zdobył tylko punkt. Jechał drugi (za plecami Franciszka Karczewskiego), ale na dystansie wyprzedził go Max Fricke. Częstochowianinowi wyraźnie brakowało prędkości. Odnalazł ją... po odprawie. To raczej przekonało żużlowca, że rozmowy na temat przełożeń mogą mu jednak wiele dać.- Michelsen i Drabik w piątym wyścigu wyjechali na kompletnie nowych motocyklach. Dało się zauważyć, że były czyste i wcześniej nieużywane. Ustawienia okazały się trafione, prędkość Maksyma była kapitalna. Cały czas ten motocykl się rozpędzał. Masę obrotów było bardzo dobrze słychać. Wydawało się, że samolot niedaleko przelatuje. Motocykl na ten bieg był kapitalnie spasowany. Można to zrobić, kiedy się zna motocykl i się wie, jak on reaguje na zmiany, czego grudziądzanie nie mają. Takie odnoszę wrażenie. Jest to ich największym problemem - mówił w studiu meczowym Rafał Dobrucki, selekcjoner reprezentacji Polski. Drabik atakował Pedersena Żużlowiec Włókniarza jechał tak szybko, że na dystansie postraszył nawet bezbłędnego Nickiego Pedersena. Duńczyk w wyścigu ósmym przez cztery okrążenia musiał odpierać ataki Drabika, ale tego dnia był tak mocny, że sobie poradził. Sposobu na pokonanie kapitana ZOOLeszcz GKM-u nie miał też lider częstochowian - Leon Madsen. Pedersen zawody zakończył z kompletem 18 punktów w sześciu startach, wygrywając także ostatnią odsłonę. W meczu padł remis 45:45, a obok Madsena (13 punktów) najskuteczniejszym zawodnikiem Włókniarza, był właśnie Drabik. W ostatnim wyścigu 25-latek zrobił swoje, bo przyjechał do mety przed Glebem Czugunowem. Z wyniku 9+2 (1,3,2,2*,1*) pewnie jest zadowolony.