Koszmarny wypadek Polek. Biało-Czerwone wycofane z zawodów
Linda Weiszewski i Klaudia Adamek w weekend pędziły po historyczny wynik, ale niestety na torze w Altenbergu miały fatalnie wyglądający wypadek i ostatecznie zajęły odległe miejsce w Pucharze Świata w bobslejach. Dawid Kupczak zapewniał Interia Sport, że zawodniczkom nic nie jest, ale - jak się okazało - nie obeszło się bez problemów.
Po pierwszym ślizgu zawodów Pucharu Świata w bobslejach Linda Weiszewski i Klaudia Adamek zajmowały 11. miejsce. W drugim ślizgu Polki wystartowały jeszcze lepiej. Miały trzeci wynik startu.
Jazda naszego bobu nie wyglądała jednak już tak dobrze, jak w pierwszym ślizgu. W końcu płozy straciły przyczepność i nasze zawodniczki poleciały na bok. Zamiast walki o miejsce w "10", skończyło się na 19. pozycji.
Polki wycofane z Pucharu Świata
Zaraz po zawodach Dawid Kupczyk, trener kadry, uspokajał w krótkiej informacji dla Interia Sport, że zawodniczki są całe i zdrowe.
Dwa dni później Weiszewski pisała do nas z nadzieją na to, że będzie dobrze.
"Wszystko dobrze, wielki siniak i krwiak na kości ogonowej, a już trzeba zjeżdżać na treningu" - napisała.
I właśnie ten trening okazał się kluczowy. Kierująca bobem Weiszewski przegrała jednak z bólem.
"Muszę zrezygnować ze startów na Pucharze Świata ze względu na zły stan moich pleców, pośladka i obitych kości. Miałam nadzieję, że poradzę sobie z tym wszystkim, zacisnę zęby i pojadę. Niestety na wtorkowym treningu na torze w Siguldzie ból wygrał i żaden zjazd nie dawał mi przyjemności, co tylko potwierdziło, że dalsza jazda nie ma sensu. Wierzę, że dobrze wykorzystam świąteczną przerwę na regenerację. Przede mną jeszcze cały sezon, więc emocji nie zabraknie. Do zobaczenia na kolejnych Pucharach Świata" - napisała nasza bobsleistka w mediach społecznościowych.
Tym samym Polek nie zobaczymy na starcie zawodów PŚ w Siguldzie.
Rywalizację w Pucharze Świata w skeletonie i bobslejach można śledzić na antenach Polsat Sport.