To był dopiero szósty w historii konkurs duetów. Do rywalizacji stanęli najwyżej plasujący się w klasyfikacji generalnej wśród Polaków i choć pewnie awansowali do drugiej serii, a potem znaleźli się także w trzeciej, o podium nawet się nie otarli. Skończyli na szóstej pozycji, podczas gdy kolejny raz kapitalny występ zaliczyli Niemcy. Nie mieli sobie równych. W drugiej odsłonie zmagań odskoczyli od Austriaków na prawie 20 punktów, a największy popis dał Pius Paschke. Lider Pucharu Świata zaliczył najpierw 143,5 m, a następnie 140 m. Przewagę utrzymali już do końca, a razem z nimi i podopiecznymi Andreasa Widhölzla najlepszą trójkę uzupełnili Norwegowie. Dla Polaków istotne okazały się jednak przede wszystkim rezultaty dwóch innych reprezentacji - Japończyków w składzie Ryoyu Kobayashi i Ren Nikaido, którzy zakończyli konkurs tuż przed Biało-Czerwonymi i Szwajcarów, którzy uplasowali się na czwartym miejscu. Wpłynęły bowiem na klasyfikację w Pucharze Narodów. Dotąd Polska plasowała się na piątej pozycji, ale po piątkowym konkursie doszło do sporych roszad. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera spadli w niej o dwa miejsca, wyprzedzeni właśnie przez Japonię i Szwajcarię. I jak do reprezentantów kraju kwitnącej wiśni tracą dwadzieścia cztery punkty, tak w tym drugim przypadku zadecydowały... dwa oczka. Biało-czerwoni mają teraz na swoim koncie 389 punktów i o dogonieniu podium w klasyfikacji mogą póki co tylko pomarzyć. Na czele zdecydowanie plasują się Austriacy z dorobkiem 1796 oczek. Równo 1400 mają ich drudzy Niemcy, a do tysiąca brakuje jeszcze trochę trzeciej Norwegii (904). Po piątkowej rywalizacji duetów w niemieckim Titisee-Neustadt pora na konkursy indywidualne, zaplanowane na sobotę i niedzielę. Zapraszamy na relacje na żywo z obu rywalizacji w Interia Sport (dostępne tutaj).